Po 204 latach, budynki na Świętym Krzyżu znów mają jednego zarządcę. Z tej okazji ojcowie oblaci będą sprawować w najbliższy czwartek (20.07.) o godzinie 12.00 mszę świętą dziękczynną. Są na nią zaproszeni wszyscy dobroczyńcy, przedstawiciele wielu instytucji, władz samorządowych i rządowych oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości, dla których klasztor i przechowywane w nim relikwie miały zawsze doniosłe znaczenie.
Superior klasztoru, o. dr Marian Puchała zapowiada, że podczas Eucharystii będą obecne poczty sztandarowe Ochotniczych Straży Pożarnych i Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Swoją obecność zapowiedziały też Koła Gospodyń Wiejskich w strojach ludowych.
– Gdy kard. Stefan Wyszyński wrócił z więzienia, w następnym roku przybył na Św. Krzyż, by podziękować Bogu za swe uwolnienie. Wypowiedział tu wtedy znamienne słowa, że dla Świętego Krzyża nadchodzi czas odnowy, zmartwychwstania. I rzeczywiście, te prorocze słowa spełniają się na naszych oczach. W 2014 roku została odbudowana wieża kościelna, przez ostatnie lata dokonało się tu wiele remontów, za nami ogromny projekt rewitalizacji. Wielkie wydarzenie dla nas miało miejsce także 30 maja tego roku. Udało się podpisać ze Starostwem Powiatowym w Kielcach umowę o użytkowanie trzech działek, na których są: skrzydło zachodnie klasztoru i szpitalik. Użytkowanie przez Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zostało podpisane na 50 lat. To jest dla nas wielkie wydarzenie. Mamy z tego tytułu dostęp do skrzydła zachodniego i chcielibyśmy podziękować władzom samorządowym, panom: marszałkowi, wojewodzie i staroście, a także przedstawicielom rządu i parlamentu, którzy także wiele starań w to włożyli, aby Święty Krzyż powoli zmartwychwstawał. Wszystkich bardzo serdecznie zapraszamy na tę mszę św. dziękczynną – dodał.
Zachodnie skrzydło klasztoru zostało wybudowane na początku XVII wieku. W tej części był refektarz benedyktynów, czyli duża jadalnia. Na górze mieli swoje cele do pracy i modlitwy. Ojciec Marian Puchała podkreśla, że kasata z 1819 roku w następstwie której przejęto zabudowania, nie była prawomocna.
– Jeśli my dziś nie rozumiemy, że to były czasy okupacji carskiej, zaborów, i mówimy, że było to zgodne z prawem, to sami siebie określamy. Wobec tego, dlaczego tak mocno pomagamy Ukrainie i wspieramy ją, by się wyzwoliła? Tak samo było z ową kasatą. Nie można tego uznać za coś prawomocnego, tym bardziej, że była ona dokonana z wielkimi przestępstwami. Można powiedzieć, że była to jedna wielka kradzież – podsumowuje.
Do czasu wybudowania w Nowej Słupi nowego muzeum, Świętokrzyski Park Narodowy będzie korzystał z zachodniego skrzydła klasztoru. Następnie planowane są pierwsze remonty. Ojciec Marian Puchała informuje, że wykonano już pewne ekspertyzy. Wynika z nich, że najpilniejszy jest remont dachu nad zachodnim skrzydłem, który wręcz grozi zawaleniem.
Oblaci objęli opieką klasztor na Świętym Krzyżu w 1936 roku. Od tamtego czasu nieustannie odnawiają zabytek, a początkowo podnosili go z ruiny.
– Oblaci kilka lat się zastanawiali, czy można zaopiekować się tym miejscem, czy nie pogrążymy w ten sposób finansowo całego zgromadzenia. W końcu zapadła jednak decyzja o podjęciu tego zadania. Na początku była to jedna wielka ruina. Prace rozpoczęły się od remontu kościoła i dachu. Wszystko było zrujnowane. Niestety, w czasie II wojny światowej na klasztor spadło kilka bomb, które ponownie zdewastowały obiekt. I tak do dziś, Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej to miejsce odnawiają – opowiada.
W 2014 roku odbudowana została wieża kościelna. W ciągu ostatnich lat trwał projekt rewitalizacji wschodniego skrzydła, krużganków, części klasztornej i kościoła. Odnaleziono m.in. oryginalną kubaturę słynnej Świętokrzyskiej Biblioteki i przywrócono tę przestrzeń do oryginalnej.
Umowa na użytkowanie działek, na których znajdują się m.in. zachodnie skrzydło klasztoru i budynek dawnego tzw. szpitalika, została podpisana na 50 lat i opiewa na 3,5 mln zł. To oznacza, że oblaci rocznie będą płacić 72 tys. złotych.