Kielczanie skarżą się na zabrudzone wiaty przystankowe w mieście. Miejski Zarząd Dróg w Kielcach zapewnia, że jeśli znajdą się na to pieniądze, problem zostanie rozwiązany.
Niepochlebne komentarze na temat zanieczyszczonych wiat można przeczytać w mediach społecznościowych. Jarosław Skrzydło, rzecznik MZD informuje, że do tej pory mycie odbywało się raz w roku, po zakończeniu pozimowego sprzątania ulic. Teraz sytuacja jest nieco inna.
– To sprzątanie w Kielcach jeszcze trwa i planujemy zlecenie kolejnego etapu. Jest to jednak uwarunkowane tym, czy radni podczas najbliższej sesji rady miasta przesuną z budżetu 300 tys. zł. Mycie wiat jest finansowane z puli miasta na wydatki bieżące, a sytuacja finansowa jest trudna. Jak sprzątanie się zakończy i będziemy dysponować wolnymi środkami, to takie mycie zlecimy – wyjaśnia rzecznik.
Marcin Stępniewski, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa za absurdalne stwierdzenie, że pozimowe zamiatanie ulic w połowie lipca jeszcze się nie zakończyło.
– Z takim podejściem MZD doprowadzi do tego, że ulice, chodniki, wiaty przystankowe i przestrzeń publiczna będą sprzątane aż do kolejnej zimy, a na nich zalegać będzie brud. To nie jest problem, z którym mamy do czynienia od dziś, bo ta sytuacja powtarza się od lat. Wciąż słyszymy, że nie ma pieniędzy, ale to władze miasta są od tego, by je wygospodarować. Prezydent miasta konstruuje budżet, a jeśli od lat nie może go spiąć, to chyba jest coś nie tak – podkreśla radny.
Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni twierdzi, że w Kielcach kręcony jest kolejny odcinek „Cyrku Monty Pythona”.
– Myślę, że do zimy nie wyrobimy się ze sprzątaniem ulic. Widzimy co się dzieje w naszym mieście, jest pełno piachu, zalegającego błota w studzienkach, brudne wiaty przystankowe, a władze miasta zdają się tego nie zauważać. Takie zlecenia powinny być wykonywane na bieżąco, bez żadnego tłumaczenia – dodaje radna.
Najbliższa sesja rady miasta odbędzie się w czwartek, 20 lipca.