W 1. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała na Suzuki Arenie ze Śląskiem Wrocław 1:1 (0:0). Gola dla Korony w 84. minucie zdobył debiutujący hiszpański napastnik Adrian Dalmau, zaś dla gości w 48. minucie trafił Martin Konczkowski.
Kamil Kuzera, trener Korony Kielce.
– Pierwszą połowę trudno ocenić ze względu na aurę. Obie drużyny próbowały jakoś walczyć, ale było to niemal niemożliwe, aby grać w piłkę w taką ulewę. Wiem, że możemy grać lepiej. Tak czy siak pogratulowałem zespołowi, bo Śląsk wysoko postawił poprzeczkę. Cieszy to, że udało się doprowadzić do wyrównania, były również szanse na kolejne gole. Inauguracja za nami, wierzę w to, że z każdym kolejnym meczem będzie to wyglądać jeszcze lepiej. Piotr Malarczyk zszedł w przerwie, ponieważ niestety odnowił mu się uraz pleców. Nasi nowi zawodnicy pokazali, że będą wartością dodaną i na pewno wydatnie nam pomogą w tym sezonie – powiedział.
Jacek Magiera, szkoleniowiec Śląska Wrocław.
– Czujemy niedosyt, bo zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Byliśmy stroną dominującą, jednak brakowało skuteczności i wykończenia. Początek drugiej części gry był świetny – zdobyliśmy gola. Potem do głosu zaczęła dochodzić Korona. Proste straty doprowadziły do tego, że napędzaliśmy grę rywali. Jesteśmy źli, że w taki sposób straciliśmy gola, bo piłka wpadła do siatki w sporym zamieszaniu i dość pechowo. Mamy punkt, a pamiętajmy, że te punkty w tabeli są w ostatecznym rozrachunku najistotniejsze. To już historia, szykujemy się już za chwilę do kolejnego spotkania – powiedział 46-latek.
Adrian Dalmau, napastnik Korony.
– Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego debiutu w Koronie. Niemalże jedno z pierwszych dotknięć piłki zakończyło się bramką. To świetne uczucie dokonać tego przy tak wspaniałej publiczności. Spora część meczu nie przebiegała po naszej myśli. Gdy zdobyliśmy gola było już dużo lepiej. Kiedy wchodziłem na boisko, czułem że uda mi się powalczyć i dać coś zespołowi i tak się stało. Mamy zawodników, którzy potrafią grać dobrze i wierzę w to, że pokażemy to w kolejnych pojedynkach – podsumował mecz debiutujący w Koronie hiszpański napastnik.
Xavier Dziekoński, bramkarz Korony.
– Śląsk był groźny w kontratakach. Szkoda, że tak zaczęła się ta druga połowa. Aczkolwiek potem zaczęliśmy wreszcie atakować, więc nasza reakcja była odpowiednia. Często akcje rywali kończyły się na przedpolu, nasi obrońcy dobrze wybijali piłkę, przez co ja też nie miałem aż tak wielu okazji do interwencji – zakończył.
Kielczanie kolejne spotkanie rozegrają 4 sierpnia o godzinie 20.30 zmierzą się wówczas na wyjeździe z ŁKS-em Łódź. Będzie to 3. kolejka sezonu, ponieważ mecz 2. kolejki, w którym podopieczni Kamila Kuzery mieli się mierzyć w Kielcach z Rakowem Częstochowa został przełożony ze względu na udział rywali w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
KORONA KIELCE – serwis specjalny Radia Kielce