W sobotę zamiast meczu o punkty PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa, Korona rozegra sparing ze spadkowiczem z eWinner 2. ligi Siarką Tarnobrzeg.
Mistrzowie Polski skorzystali z możliwości przełożenia spotkania z kielczanami, ze względu na ich walkę w drugiej rundzie kwalifikacji Champions League z azerskim Karabachem Agdam.
Przymusowa przerwa może wyjść „żółto–czerwonym” na dobre m.in. ze względu na możliwość lepszego zgrania z zespołem nowych piłkarzy. Niektórzy z nich wciąż nie są jeszcze w optymalnej formie. Podkreślał to po zremisowanym 1:1 starciu 1. kolejki ze Śląskiem Wrocław, strzelec gola Hiszpan Adrián Dalmau.
– Nie przepracowałem tak jak należy okresu przygotowawczego. Zaliczyłem zaledwie kilka treningów, dlatego pierwsze dni były dla mnie fizycznie trudne. To, że nie gramy w ten weekend z Rakowem jest dla mnie bardzo dobre. Będę mógł mocniej potrenować i głęboko wierzę w to, że na trzeci mecz ligowy, będą już gotowy w stu procentach – stwierdził urodzony w Palma de Mallorca piłkarz.
Takie same braki ma także Belg Martin Remacle, a dodatkowo do Korony dołączył Yoav Hofmeister z Izraela.
– Musimy tę przerwę maksymalnie wykorzystać, żeby tych zawodników spróbować doprowadzić do formy. Nie mają przepracowanego razem z nami okresu przygotowawczego. Nie rozumieją jeszcze pewnych rzeczy, które dzieją się na boisku – uważa trener kielczan Kamil Kuzera.
Ligowa przerwa pozwoli również na powrót do drużyny kontuzjowanych Dawida Błanika i Bartosza Kwietnia.
– Dawid jest po ostatnich badaniach i zaczął już wchodzić indywidulanie w mocniejsze obciążenia. Myślę, że na następny mecz ligowy będę go miał do dyspozycji. To samo dotyczy „Kwiatka” – stwierdził szkoleniowiec Korony.
Na wyjazdowe starcie z ŁKS Łódź, powinien być już także gotowy Piotr Malarczyk, który zszedł z boiska w przerwie konfrontacji ze Śląskiem. Mecz na stadionie im. Władysława Króla rozegrany zostanie w piątek 4 sierpnia.