Uczniom Zespołu Szkół Elektrycznych w Kielcach woda nie będzie już kapać na głowę. Rozpoczęły się prace przy wymianie dziurawego dachu.
Władysław Zaucha, dyrektor szkoły, mówi, że ten remont był niezbędny, bowiem część pracowni podczas deszczu nie mogła być użytkowana.
– Około 600 metrów kwadratowych dachu będzie wyremontowane, będzie wymiana poszycia nad pracowniami, które najbardziej ucierpiały z powodu ulew. W tej chwili zabezpieczane są kominy, układany jest styropian, bo właśnie tam były największe przecieki – informuje dyrektor.
Wymiana poszycia dachowego obejmie na razie jedną trzecią całego dachu szkoły. To dlatego, że tylko na tyle wystarczy pieniędzy. Dach nie będzie też ocieplony, bo na to również brakuje funduszy. Władysław Zaucha podkreśla jednak, że fragment, który nie zostanie wymieniony nie jest dziurawy.
– Jeszcze 900 metrów zostanie nam do pokrycia. Będziemy sukcesywnie dach wymieniać kiedy znajdą się środki – zapowiada Władysław Zaucha.
O pieniądze jednak może być trudno, bo władze Kielc starają się oszczędzać na wszystkim. Remont dachu kieleckiego „Elektryka” został niejako wymuszony przez radnych oraz media. Radio Kielce kłopotom kieleckiej szkoły poświęciło program „Interwencja”. W czerwcu Rada Miasta Kielce zdecydowała, by na naprawę dachu w Zespole Szkół Elektrycznych przeznaczyć 100 tys. zł. Te pieniądze zostały zabrane z funduszy przeznaczonych na remontu dachu w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1 przy ul. Barwinek. Całość kosztów modernizacji dachu w „Elektryku” szacowana jest na pół miliona złotych.