Uczestnicy Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej wzięli udział w uroczystym capstrzyku przy Kopcu Józefa Piłsudskiego na krakowskim Sowińcu. W niedzielę rano piechurzy wyruszą na szlak, który doprowadzi ich do Kielc.
Dionizy Krawczyński, komendant marszu informuje, że capstrzyk, to wyjątkowy moment dla wszystkich uczestników wydarzenia.
– Wręczane są odznaczenia dla zasłużonych działaczy ruchu niepodległościowego, odczytywany jest apel pamięci. Wtedy wspominamy najważniejszych twórców niepodległości. W Mogile Mogił składamy ziemię z kolejnych ważnych historycznie miejsc. Tym razem złożona została ziemia z miejscowości Zakrzów, niedaleko Włoszczowy, w której w 1944 roku oddziały AK stoczyły walkę z Niemcami – dodaje Dionizy Krawczyński.
Przypomnijmy, 26 września 1944 roku oddziały Armii Krajowej stoczyły walkę w okolicach Radkowa i wycofały się z zagrożonego terenu. Na skraju kompleksu lasów pozostał jedynie 3. Pułk Piechoty Legionów, którym dowodził Stanisław Poreda „Świątek”. 27 września Niemcy podjęli próbę wdarcia się do kompleksu leśnego od strony Zakrzowa, dokładnie w miejscu gdzie kwaterowali żołnierze AK. Rozpoczęła się bitwa, w której początkowo Niemcy odnieśli sukces, ale ostatecznie kontratakiem zostali wyrzuceni z wioski Zakrzów. Starcie zakończyło się w godzinach wieczornych, gdy partyzanci zorganizowali jeszcze zasadzkę na wycofujących się okupantów.
Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych zwraca uwagę na fakt, że Kopiec Józefa Piłsudskiego zajmuje szczególne miejsce w polskiej historii.
– Nie jest to jedynie największy pomnik wzniesiony Marszałkowi, ale to prawdziwa Mogiła Mogił. W bryle kopca złożona jest ziemia ze wszystkich pól bitewnych, na których walczyli polscy żołnierze – zaznacza.
– Jak zwykle była to piękna uroczystość przy Kopcu Józefa Piłsudskiego – mówi wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak.
– Mogiła Mogił – to miejsce, w którym upamiętniamy wszystkich tych, którzy w wielu miejscach Europy oddali swoje życie za to, żeby Polska była krajem niepodległym – dodaje.
– Po raz pierwszy na początku marszu w Krakowie są żołnierze z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych – zwraca uwagę ppłk Arkadiusz Radziński, komendant Garnizonu Kielce.
– Do tej pory zawsze byliśmy na zakończeniu marszu w Kielcach. Teraz mamy nowy pododdział i więcej żołnierzy, dzięki czemu możemy zaangażować się w całe przedsięwzięcie – mówi.
Generał brygady Norbert Iwanowski, dowódca Pierwszej Dywizji Piechoty Legionów informuje, że po raz pierwszy w wydarzeniu biorą udział także jego żołnierze.
– Zaczynamy proces formowania dywizji. Ona mocno się rozwija i potrzebowaliśmy także punktu historycznego. Dziś jesteśmy w ograniczonym składzie, ale w kolejnych latach będziemy w większej sile – podkreśla.
Marsz upamiętnia legionistów Józefa Piłsudskiego, którzy na początku sierpnia 1914 roku rozpoczęli swój „Marsz ku Wolności”. W wydarzeniu bierze udział 350 osób.
Kadrówkowicze wkroczą do Kielc 12 sierpnia.