– Powstanie Solidarności było otworzeniem innego świata, za którym człowiek tęsknił – mówił w Kielcach Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej „Solidarności”.
W czwartek (31 sierpnia) w 43. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych złożono kwiaty przed tablicą upamiętniającą strajk pracowników kieleckiego Chemaru w 1980 roku. Waldemar Bartosz podkreślił, że wydarzenia z lipca i sierpnia 1980 r. były początkiem zmian w Polsce i na świecie.
– To były niezapomniane lipcowe i sierpniowe dni. Wszystko zaczęło się w Lublinie, podczas strajków lubelskich, kiedy rozpoczynałem tam studia doktoranckie. Dominował wtedy zapał, entuzjazm i to dążenie do celu w całym kraju, także w Kielcach. To podnosiło na duchu, ale jednocześnie rodziło obawy. Znając historię wiadomo, że władza komunistyczna dusiła, nawet krwawo, swoich przeciwników. Podpisanie porozumień i powstanie NSZZ Solidarność to było coś w rodzaju otworzenia nowego świata, za którym człowiek tęsknił. Wydawało się, że na taki obrót sprawy trzeba będzie czekać i czekać, ale wydarzyło się to szybciej. I dobrze, bo skutkiem tego wydarzenia jest wolna Polska i Europa. To jest historia, która skutkuje do dzisiaj i będzie skutkowała na kolejne dziesięciolecia – mówił przewodniczący.
Pracownicy przystąpili do strajków z 64 postulatami – przypomniał Tadeusz Kozior, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w kieleckim Chemarze.
– Najważniejszym z nich było powstanie NZSS Solidarność. Ówczesny zarząd spółki tłumaczył, że te decyzje są zależne od zarządu krajowego. Wiele postulatów dotyczyło spraw pracowniczych, czyli wynagrodzenia, wolne soboty. Część udało się zrealizować, a część pozostała bez rozwiązania do dziś. To były szczególne czasy: młodość, jedność i chęć walki o swoje prawa. Pomagaliśmy także osobom internowanym, przebywającym w więzieniach. Robiliśmy zbiórki, by zapewnić ochronę samotnym kobietom i dzieciom, które zostały bez mężów i ojców – zaznaczył Tadeusz Kozior.
Kwiaty przed tablicą złożyli także przedstawiciele władz parlamentarnych i samorządowych.
– Mamy wolną Polskę i Związki Zawodowe „Solidarność”, które troszczą się o interesy ludzi pracy – mówił senator Krzysztof Słoń. – Mamy też od ośmiu lat wyjątkowe państwo, które w praktyce realizuje idee solidarnego społeczeństwa. Lecz dziś, w rocznicę tamtych wydarzeń, trzeba zatrzymać się na chwilę refleksji: ile w nas pozostało ducha solidarności i bycia jedni z drugimi, a nie przeciwko sobie – powiedział senator.
Wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz przyznał, że bez sierpnia ’80 roku nie byłoby kolejnych dat.
– Solidarność to był naród, ponad 10 mln członków, praktycznie w każdym domu mieszkał jakiś działacz. Wszyscy powiedzieli wtedy „sprawdzam” dla systemu, a system tego nie wytrzymał. Zresztą i tak był on skazany na porażkę. Polska stała się prekursorem buntu społecznego, od Polski zaczął się też demontaż socjalizmu i komunizmu – skomentował wojewoda.
Tomasz Jamka, członek zarządu województwa świętokrzyskiego zaznaczył, że dzięki tamtym czasom żyjemy w wolnym kraju.
Natomiast starosta kielecki Mirosław Gębski dodał, że musimy dbać o dziedzictwo Solidarności.
W ramach obchodów 43. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych jeszcze w czwartek (31 sierpnia) w Kielcach o godz. 17.30 złożone zostaną kwiaty przy tablicy na skwerze im. Stefana Żeromskiego upamiętniającej powstanie „Solidarności”. Następnie w bazylice katedralnej pod przewodnictwem biskupa Andrzeja Kalety zostanie odprawiona msza świata w intencji Ojczyzny i Świata Pracy.