Piłkarze ręczni KS Kielce pojechali do Gdańska na mecz z Energą Wybrzeżem. To druga kolejka Orlen Superligi. Podopieczni Talanta Dujszebajewa są liderami tabeli i liczą, że znad morza przywiozą komplet punktów.
Gdańszczanie w środę w derbach Pomorza przegrali na wyjeździe z MMTS Kwidzyn 30:33, ale pozostawili bardzo dobrze wrażenie.
– Kwidzyn prowadził już różnicą sześciu bramek, a młody zespół z Gdańska potrafił prawie odrobić starty. To właśnie charakteryzuje Wybrzeże, że walczą do końca bez względu na to jaki jest wynik meczu. Nasz były zawodnik Mariusz Jurkiewicz, który jest trenerem drużyny z Pomorza, fajnie poukładał te klocki. Teraz jeszcze zrobili świetny transfer, pozyskując doświadczonego obrotowego Michała Pereta, który będzie taką wartością dodaną. Grają twardo w obronie, dużo biegają. My musimy być skupieni na atakowanej połowie. Nie możemy łatwo tracić piłek, bo w meczu z Chrobrym działo się to trochę za często – powiedział drugi trener kielczan Krzysztof Lijewski.
To będzie sentymentalna podróż dla bramkarza mistrzów Polski Miłosza Wałacha, który w Wybrzeżu spędził dwa ostatnie sezony jako zawodnik wypożyczony z Kielc.
– Dla mnie to kolejne spotkanie, ale cieszę się na powrót do Gdańska. W poprzednim sezonie trenerom zależało, żebyśmy grali szybko i tak właśnie było. Kadra Wybrzeża nieco się zmieniła, ale najważniejsi zawodnicy zostali, więc ich gra pewnie będzie podobna – tłumaczy Miłosz Wałach.
Mistrzowie Polski będą musieli radzić sobie bez Andreasa Wolffa. Doświadczony bramkarz jest kontuzjowany i jego pauza potrwa ponad miesiąc. Natomiast być może pojawią się na parkiecie, kontuzjowani niedawno, Szymon Sićko i Tomasz Gębala. Obaj rozgrywający mieli już trenować z pełnymi obciążeniami.