W pobliżu dworca kolejowego w Kielcach powstanie nowe przejście dla pieszych opatrzone sygnalizacją świetlną. Wątpliwości budzi jednak usytuowanie zebry i sposób, w jaki inwestycja jest realizowana.
Jak informowało Radio Kielce w ubiegły piątek, 8 września na ul. Gosiewskiego niespodziewanie zwężono jezdnię do jednego pasa. Niezapowiedziane utrudnienia praktycznie całkowicie sparaliżowały ruch w tej części miasta, powodując gigantyczne korki. Andrzej Choma, inżynier kontraktu ITS wyjaśnia, że nowe przejście jest budowane w poprzek ul. Żelaznej.
– Obecnie mamy przejścia na trzech wlotach. Od strony ul. Żelaznej, piesi nie mogli przejść przez jezdnię. Teraz będą mogli obejść całe rondo. Prace budowlane powinny być zakończone w miarę szybko. Utrudnienia nie powinny być już tak dokuczliwe – mówi.
Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości przypomina, że przejście na drugą stronę ul. Żelaznej jest możliwe przez ulokowany tuż obok podziemny tunel, łączący dworzec kolejowy oraz ul. Sienkiewicza. Stąd też otwartym pytaniem pozostaje sens tworzenie kolejnej „zebry” w sytuacji, gdy w okolicy ich nie brakuje.
– Niewątpliwie będzie miało to wpływ na płynność ruchu samochodowego. Pamiętajmy, że istnieje tam już sygnalizacja świetlna. Kolejne przejście dla pieszych sprawi, że kierowcy będą musieli jeździć jeszcze wolniej. Patrzę z niepokojem na sytuację w naszym mieście. Od kilku tygodni, poruszanie się po mieście zarówno samochodem, jak i pieszo jest trudne. Wynika to oczywiście z licznych inwestycji prowadzonych na drogach. Z całą pewnością jest to coś pozytywnego, jednak po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, w której sparaliżowane jest całe centrum. Z kolei roboty są prowadzone jedynie na niewielkim fragmencie drogi. Bez wątpienia obowiązująca organizacja ruchu znacząco utrudnia wielu kielczanom codzienne funkcjonowanie – komentuje Piotr Kisiel.
Równie krytycznie sprawę ocenia radna Anna Myślińska z Koalicji Obywatelskiej. W opinii radnej, organizacja ruchu w mieście wygląda tak, jakby nikt nad nią nie panował. Tymczasem to właśnie ratusz powinien sprawować kontrolę nad prowadzonymi pracami drogowymi.
– Oczywiście budowa ITS musi być kontynuowana, ponieważ inwestycja jest znacząco opóźniona. Jednak nie powinno odbywać się to w godzinach największego natężenia ruchu, kiedy wiele osób przejeżdża przez miasto. Roboty budowlane można realizować późnym popołudniem lub doświetlić dany odcinek drogi i robić to wieczorem. W połączeniu z innymi remontami i korkami, kierowcy mają prawo mieć pretensje i przekonanie, że nikt w mieście nie panuje nad inwestycjami drogowymi – zauważa Anna Myślińska
Jak informowało Radio Kielce, budowa ITS w Kielcach jest opóźniona już o ponad rok. Pierwotnie system miał być wdrożony w sierpniu 2022 roku. Obecnie, planowany termin ukończenia inwestycji, to koniec tego roku.