W ramach ubiegłorocznej edycji kieleckiego budżetu obywatelskiego z prawie 40. projektów trzy nie zostaną zrealizowane w tym roku. Ratusz informuje, że większość inwestycji już ukończono lub jest w trakcie realizacji. Tymczasem w porównaniu z poprzednimi edycjami programu liczba projektów zgłaszanych przez kielczan spada.
W 2021 roku mieszkańcy Kielc zgłosili łącznie 225 projektów. W 2022 roku – 186. Z kolei w tym roku do urzędu miasta przesłano 179 pomysłów.
Marcin Januchta rzecznik prezydenta Kielc informuje, że na przyszły rok przełożona zostanie realizacja trzech projektów, za których wdrożenie odpowiada Miejski Zarząd Dróg w Kielcach. W pierwszej kolejności jest to „Rowerem pod prąd”, czyli pomysł zakładający namalowanie pasów kontrruchu rowerowego na kilkunastu jednokierunkowych ulicach w centrum miasta.
– Mimo ogłoszenia dwóch przetargów żadna firma, która mogłaby wykonać poziome oznakowanie na jezdni nie zgłosiła swojej oferty. Czas potrzebny na realizację tego zadania to około trzy miesiące. Technologia, w której wykonywane są oznaczenia wymaga określonych warunków. Czyli nie może być przymrozków. Równie problematyczna mogą być duże opady deszczu czy śniegu. To mogłoby skutkować wadliwym wykonaniem zadania – stwierdza.
Przełożone w czasie zostaną też dwa zielone projekty – „300 nowych drzew wzdłuż śródmiejskich ulic” oraz „Zastał Kielce betonowe, a zostawił zadrzewione”. Oba dotyczyły nasadzeń kilkuset drzew w centrum Kielc.
– Tu z kolei problemem okazały się trudności z określeniem miejsc, w których te drzewa miałyby zostać posadzone. Wnioskodawcy wskazali lokalizacje gdzie podczas nasadzeń dochodziłoby do konfliktów z istniejącą podziemną infrastrukturą elektryczną, światłowodową lub kanalizacją. System korzeniowy drzew mógłby uszkodzić te sieci. Obecnie czekamy na stanowisko zarządców sieci tak by ustalić ostateczne lokalizacje, w których mogą pojawić się drzewa – wyjaśnia Marcin Januchta.
W opinii radnego Marcin Stępniewskiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości budżet obywatelski w Kielcach z roku na rok cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem. Widać to zarówno pod względem ilość zgłaszanych projektów, jak i liczby osób, które biorą udział w głosowaniach na poszczególne projekty.
– Regulamin KBO jest dla wielu osób nieczytelny. W głosowaniach uczestniczy znikomy procent mieszkańców. Jednak co istotniejsze budżet obywatelski jest traktowany po macoszemu. Zgłaszane projekty przechodzą pozytywnie weryfikację, później jednak okazuje się, że ich realizacja nie jest możliwa z jakichś przyczyn technicznych. Takie problemy powinny być rozwiązywane właśnie na etapie weryfikacji. To, że akurat te przedsięwzięcia, za które odpowiada MZD są opóźnione absolutnie mnie nie dziwi. Miejski Zarząd Dróg słynie z tego, że wiele prowadzonych przez tę instytucję projektów jest przesuwanych w czasie – komentuje.
Radny jest zdania, że zmiany w regulaminie KBO powinny także objąć weryfikację zasadności poszczególnych pomysłów. Marcin Stępniewski przypomina, że jednym z pomysłów, które wzbudził duże, społeczne zainteresowanie jednak w negatywny kontekście była budowa małej skoczni narciarskiej K-4.
– To było w pewnym sensie zmarnowanie pieniędzy. Widać też, że skocznia nie przyciągnęła młodych ludzi, a sam obiekt popada w zapomnienie. Dlatego już na etapie weryfikacji zadań zgłaszanych do KBO powinno się dokładnie analizować poszczególne pomysły w celu wychwycenia tych najbardziej użytecznych społecznie oraz tych mniej istotnych z punktu widzenia funkcjonowania miasta – podkreśla radny.
W 2023 roku miasto przeznaczy na budżet obywatelski 8 mln zł, z czego 4,5 mln zł przeznaczone zostanie na zadania duże, o wartości powyżej 200 tys. zł, 2 mln na inwestycje nieprzekraczające 200 tys. zł, 1 mln na projekty zielone i 500 tys. zł na zadania nieinwestycyjne do 30 tys. zł.
22 września ma zostać opublikowana lista tegorocznych pomysłów. Kielczanie zdecydują w głosowaniu które z nich zostaną zrealizowane.