Przy ul. Mielczarskiego w Kielcach powstanie nowe osiedle. Kielecka rada miasta po trwającej ponad trzy godziny dyskusji, licznych przerwach oraz próbie zdjęcia uchwały z porządku obrad wyraziła zgodę na budowę zespołu ośmiu wielorodzinnych budynków mieszalnych, w tym dwóch 21-kondygnacyjnych wieżowców.
Na działce przy Mielczarskiego ma powstać około tysiąca mieszkań oraz ponad 1,5 tys. miejsc parkingowych.
Przypomnijmy, projekt w trybie ustawy lex deweloper chce zrealizować powiązana z Kolporterem firma BC&O Polska 1 Sp. z o.o. Chodzi o poprzemysłowy teren, na którym w przeszłości funkcjonowało Kieleckie Przedsiębiorstwo Robót Mostowych S.A.
Do głosu w dyskusji dopuszczono przedstawicieli Gminnej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej. Marcin Kamiński, przewodniczący komisji ocenił, że przedstawiony projekt nie stanowił elementu budowy nowego śródmieścia Kielc.
– Powinniśmy koncentrować się na włączeniu tego ogromnego obszaru z dużym potencjałem w strukturę istniejącego osiedla. Nie jest dla nas dopuszczalne, aby cała komunikacja piesza została skanalizowana w bardzo wąskim przejściu na istniejącym osiedlu wzdłuż istniejących budynków, głównie garaży. Tam nie ma chodników. Cała dyskusja wokół inwestycji powinna być ukierunkowana na rozmowę z sąsiadami, tak by inwestor te problemy dostrzegał. Z całą pewnością w przyszłości pojawią się tu problemy. Dlatego apelujemy o ponowne przemyślenie tego projektu. Tu nie chodzi o wysokość, lecz o powiązania komunikacyjne. Nie jesteśmy przeciwni zabudowie tego obszaru, ale zróbmy to mądrze – apelował.
W trakcie dyskusji radni przedstawili jednak szereg wątpliwości odnośnie planowanej inwestycji. Najwięcej zgłosili przedstawiciele klubu Koalicji Obywatelskiej. Przewodniczący klubu Michał Braun przypomniał, że miasto nadal nie opracowało standardów współpracy z deweloperami. Jak dodał, brak na sali obrad prezydenta Bogdana Wenty i wiceprezydent Bożeny Szczypiór przy tak ważnej dyskusji jest „absolutnym skandalem”. Wskazał, że określenie warunków współpracy z inwestorami leży w interesie zarówno kielczan, jak i deweloperów.
Z kolei głównym problemem tego projektu jest skomunikowanie tej inwestycji z istniejącym układem komunikacyjnym, który obecnie nie jest przystosowany do zwiększenia natężenia ruch na tym obszarze Kielc. Zabrakło też informacji na temat budowy ewentualnych nowych placówek oświatowych. Mimo tego oddał głos „za” uchwałą.
– Mówiliśmy dziś o problemach, które występowały po stronie miasta, bo przede wszystkim to ratusz powinien mieć wizję na tę część miasta. Trudno karać prywatnego przedsiębiorcę, który przez lata inwestuje w Kielcach, za wieloletnie błędy obecnego i poprzedniego prezydenta miasta. A mowa tu też o braku planu zagospodarowania przestrzennego czy przekazanie jednej z sąsiednich działek Wojsko Obrony Terytorialnej – powiedział.
Michał Braun przyznaje, że decyzja w sprawie tej inwestycji była jedną z najtrudniejszych w tej kadencji. Tym co miało przekonać radnych z klubu KO do nie głosownia przeciw była zapowiedź budowy dodatkowych połączeń komunikacyjnych.
– To też przebudowa ul. Łąkowej, którą deweloper prowadzi w ramach innego projektu, o czym miasto nas nie poinformowało. Te zapewnienia przekonały cały nasz klub, by nie głosować przeciw – dodał Michał Braun.
Swoje obawy wyraził Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Radny zaznaczył, że nie jest przeciwnikiem zabudowy wielomieszkaniowej w tej części miasta. Jednak należy zastanowić się, jak inwestycja wpłynie na poziom życia obecnych mieszkańców. Zwrócił uwagę, że z osiedla Nowy Czarnów będzie można wyjechać tylko przez ul. Mielczarskiego. To z kolei w przyszłości może oznaczać paraliż komunikacyjny. Radny ostatecznie wstrzymał się od głosu.
– Musimy patrzeć szerzej niż tylko na obszar zaznaczony na mapie. Należy pamiętać, że powstanie tam nawet do 1 tys. mieszkań. Władze miasta nie potrafiły przedstawić odpowiedzi na pytanie jak zamierzają udrożnić ruch w rejonie ul. Mielczarskiego, która będzie miała kluczowe znaczenie dla tej inwestycji. Nie można planować tego typu projektu bez zastanawiania się nad tym jak to wpłynie na obecnych i przyszłych mieszkańców tej części Kielc – mówił.
Piotr Kisiel podkreślił, że radni są zgodni co do tego, że ta część miasta wymaga zagospodarowania.
– Nie możemy być jednak bezrefleksyjni. Nie tak to powinno wyglądać. Dlatego głos klubu był tak podzielony. Nie przeciwko inwestorowi, ale temu jak miasto planuje najbliższą przyszłość tego obszaru – ocenił radny.
Jak informowaliśmy, w sześciu budynkach mieszkalnych wielorodzinnych, które będą miały do siedmiu kondygnacji (28 m), lokale usługowo-handlowe będą rozmieszczone na parterze, zajmując od 30 do 60 proc. powierzchni. W każdym z takich bloków ma też być maksymalnie do 112 mieszkań. W dwóch budynkach mieszkalnych, które mają mieć do 21 kondygnacji (72 m), część usługowo-handlowa będzie znajdowała się na trzech pierwszych kondygnacjach. W każdym z tych obiektów planowane jest także stworzenie 138 mieszkań.
Za projektem uchwały zagłosowało 13 radnych: radni KO – Michał Braun, Monika Kowalczyk, Karol Wilczyński. PiS – Wiesław Koza, Marian Kubik. Projekt Wspólne Kielce – Anna Kibortt, Jarosław Bukowski, Joanna Litwin. Bezpartyjni i Niezależni – Katarzyna Suchańska, Kamil Suchański, Maciej Bursztein. Joanna Winarska – radna niezrzeszona oraz Bożena Sieczka – radna Lewicy.
Od głosu wstrzymało się 11 osób: radni KO – Katarzyna Czech-Kruczek, Anna Myślińska, Katarzyna Zapała. PiS – Jarosław Karyś, Piotr Kisiel, Tadeusz Kozior, Marianna Noworycka-Gniatkowska, Monika Słoniewska, Marcin Stępniewski, Arkadiusz Ślipikowski. Radny niezrzeszony – Dariusz Kisiel.
W głosowaniu nie brał udziału Zdzisław Łakomiec – PiS.