W Kielcach upamiętniono dziś (środa, 27 września) 84. rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego.
Robert Piwko, naczelnik kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej przypomina, że Polskie Państwo Podziemne jest często określane mianem fenomenu na skalę Europy, a nawet i świata.
– Był to ostatni dzień walczącej Warszawy. Wtedy 15 oficerów razem z gen. Michałem Tokarzewskim-Karaszewiczem utworzyło pierwszą strukturę wojskową, ale też polityczną – Służbę Zwycięstwu Polski. Dlaczego powinniśmy pamiętać o Polskim Państwie Podziemnym? Nie była to struktura zarezerwowana tylko dla Warszawy. Z rozwojem sytuacji w Europie organizacja ulegała zmianom, w tym utworzeniu odrębnego pionu cywilnego, który swoim zasięgiem objął całą okupowaną Polskę. Również powiaty przedwojennego województwa kieleckiego – mówi.
Historyk podkreśla, że 27 września od 1998 roku jest świętem państwowym. Dzień ten ma na celu przypomnienie wszystkie osoby, które zapoczątkowały opór oraz były zaangażowane w kolejnych latach okupacji jako żołnierze i cywile w walkę o niepodległość.
– Mimo sytuacji na froncie oraz klęski w wojnie obronnej potrafiliśmy powiązać tradycję II Rzeczypospolitej z czasem okupacji niemieckiej. Mieliśmy prawowite i suwerenne władze, które funkcjonowały poza terytorium Polski, a później rząd na uchodźstwie. Polskie Państwo Podziemne było tym, co inspirowało w pewien sposób działaczy opozycji demokratycznej oraz Solidarności – dodaje Robert Piwko.
Na mocy rozkazu premiera rządu polskiego na uchodźstwie, gen. Władysława Sikorskiego, pod koniec 1939 roku w miejsce Służby Zwycięstwu Polski utworzono Związek Walki Zbrojnej, który z kolei 14 lutego 1942 roku został przekształcony w Armię Krajową.
Senator Krzysztof Słoń jest zdania, że powstanie Polskiego Państwa Podziemnego było świadectwem tego, że Polska nie skapitulowała.
– Polskie Państwo Podziemne nie zostało docenione przez zachodnie mocarstwa, bo straciliśmy w 1945 roku niepodległość. Wiem jednak, że jego etos po dzień dzisiejszy stanowi o współczesnej wolnej Polsce. Dzięki tym ludziom mamy niepodległość i suwerenność. Dlatego dziś powinniśmy wyciągnąć wnioski z historii i tak zadbać o siłę naszego państwa, by jego wrogowie się bali, a przyjaciele chcieli być z nim w sojuszach. W ten sposób wypełnimy testament twórców Polskiego Państwa Podziemnego – podkreśla.
Wojewoda świętokrzyski, Zbigniew Koniusz jest zdania, że powstanie Polskiego Państwa Podziemnego jest świadectwem tego, że Polska mimo, klęski przetrwała.
– Stworzenie namiastki państwa działającego w podziemiu, czyli równolegle do rzeczywistości wykreowanej przez najeźdźcę, świadczy o wielkim harcie ducha narodu polskiego, który kolejny raz powiedział – obojętnie co nas spotka, jeżeli tylko mamy ojczyznę w sercu to wszystko jest możliwe. To stało się już na początku wojny. Ewenementem jest właśnie to, że podołaliśmy temu zdaniu. Równie ciężko było też w okresie powojennym. Państwo podziemne funkcjonowało aż do karnawału Solidarności lub jak inni wolą Wiosny Ludów. Wtedy Polska po raz kolejny powiedziała światu, że coś trzeba zmienić – wskazuje wojewoda.
Z kolei starosta kielecki, Mirosław Gębski zwraca uwagę, że polski ruch oporu był największy w okupowanej Europie. Armia Krajowa w szczytowym momencie liczyła 400 tys. żołnierzy.
– Siły zbrojne Polskiego Państwa Podziemnego pod względem liczebności były największe w Europie. Była to Armia Krajowa, Narodowe Siły Zbrojne, Bataliony Chłopskie i kilka pomniejszych organizacji – zauważa.
Polskie Państwo Podziemne istniało do 1 lipca 1945 roku. Rozbudowane piony wojskowy i cywilny pozwalały na zachowanie ciągłości władzy w okupowanym kraju. Dziełem Polskiego Państwa Podziemnego było nie tylko podjęcie otwartej walki z okupantem w ramach akcji „Burza”, ale stworzenie siły moralnej i niepodległościowej tradycji, która pozwoliła przetrwać także czas komunistycznej dyktatury.