Ponad tysiąc osób z województwa świętokrzyskiego ma wziąć udział w niedzielnym „Marszu Miliona Serc” w Warszawie. Organizację wydarzenia zapowiedział szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
W ocenie poseł Marzeny Okły-Drewnowicz, wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej, niedzielny marsz ma być zapowiedzią zwycięstwa opozycji w wyborach parlamentarnych.
– Chcemy do udziału w tym wydarzeniu przekonać tych niezdecydowanych, którzy do tej pory nie interesowali się polityką. Chodzi o to aby pokazać, że Polska może być krajem, w którym każdy żyje jak chce i nikt do nikogo się nie wtrąca. Myślę, że o to chodzi także w tych nadchodzących wyborach. To ostatnia prosta przed wyborami, końcowe odliczanie nabiera tempa i prowadzi nas do zwycięstwa – ocenia.
Świętokrzyska parlamentarzystka podkreśla, że brak udziału w marszu liderów Trzeciej Drogi, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni, nie jest osłabieniem dla środowiska opozycji.
– Dla nas najważniejsi są wyborcy, a wiemy, że wyborcy Trzeciej Drogi także wezmą udział w marszu. Każdy ma prawo podejmować decyzje jakie uważa za stosowne. My odpowiadamy za wyniki Koalicji Obywatelskiej. Na nas jako największej partii opozycyjnej spoczywa odpowiedzialność za zwycięstwo – dodaje.
W niedzielnym marszu weźmie udział także Lucjan Pietrzczyk, szef struktur PO w powiecie kieleckim, który ocenia, że przebieg marszu wpłynie na przebieg ostatnich dwóch tygodni kampanii wyborczej.
– Będzie to dodatkowe paliwo dla Koalicji Obywatelskiej na ostatniej prostej kampanii wyborczej. Jestem przekonany, że będzie to pozytywne wydarzenie, które pozwoli w wyborach wygrać z Prawem i Sprawiedliwością. Myślę, że marsz będzie przepełniony pozytywnymi emocjami – ocenia.
Marsz Miliona Serc odbędzie się w Warszawie w niedzielę 1 października o godzinie 12.00. Uczestnicy przejdą z Ronda Dmowskiego, ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II, do Ronda Radosława.