Część zabytkowego wagonika wyłowiono z zalewu „Piachy” w Starachowicach. Przy okazji oczyszczono również dno zbiornika.
Oskar Gruszczyński z Politechniki Śląskiej, który koordynuje działania mówi, że można odkryć jeszcze więcej ciekawych przedmiotów znajdujących się na dnie zbiornika.
– Jest szansa, że jeszcze jeden wagonik zatopiony jest po drugiej stronie zbiornika. Jednak teraz zajmiemy się konserwacją wydobytej burty, która jest częścią zabytkowego wagonika pracującego dla kopalni „Staszic” – dodaje.
Paweł Kołodziejski, dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach zauważył, że działania poszukiwaczy to rozwiązanie pewnego mitu historycznego o zagadce na dnie „Piachów”.
– Teraz musimy ocenić stopień zniszczenia tego artefaktu. Myślę jednak, że jego odnowienie to kwestia zaledwie kilku tygodni – mówi dyrektor.
Sylewster Pepel, jeden z poszukiwaczy podkreślił, że takie akcje są także świetnym momentem na oczyszczanie akwenów.
– Ostatnio w rzece Drwęcy wydobyliśmy ponad tonę szkła i plastiku. Dziś tutaj w półtorej godziny wydobyliśmy około pół tony śmieci. Staramy się walczyć z takimi zachowaniami – zaznacza.
Maciej Gancarski ze Świętokrzyskiej Grupy Eksploracyjnej pojawił się w Starachowicach na zaproszenie koordynatora z Politechniki Śląskiej w celu weryfikacji miejsca, w którym znajdował się wagonik.
– Przy pomocy wykrywacza ramowego i magnetometru potwierdziliśmy miejsce, które wcześniej wskazał sonar. Naszym kolejnym celem jest zbadanie, czy na dnie nie zalega kolejny wagonik – wyjaśnia.
Krzysztof Szczygieł, dyrektor MOSiR Starachowice zauważył, że ważne jest, aby wagonik trafił do Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. – Z jednej strony ważne dla dzisiejszej akcji są artefakty, ale też przy okazji oczyszczenie zalewu. Wiele razy w ciągu roku staramy się prowadzić akcje oczyszczania, bo niestety wciąż są osoby, których świadomość dbania o środowisko jest bardzo mała. Dzisiejszy dzień pokazuje, że ciągle pod wodą mamy wiele przedmiotów, a każdy jeden wyciągnięty z wody to punkt dla bezpieczeństwa na „Piachach” – stwierdził.
Wstępne ustalenia wskazują, że wagonik może pochodzić z połowy dwudziestego wieku. Miał służyć do transportu urobku wykorzystywanego w kopalni „Staszic” w Rudkach.