Kilkanaście zastępów straży pożarnej bierze udział w akcji gaszenia pożaru łąk, który wybuchł we wtorek wczesnym popołudniem na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego – przekazała podlaska straż pożarna. Akcję utrudnia silny wiatr i trudnodostępny teren; w gaszeniu pomagają samoloty, które dokonują zrzutów wody.
Biebrzański Park Narodowym jest najrozleglejszym w Polsce. W kwietniu 2020 roku doszło tam do największego pożaru w historii tego parku; gaszenie bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym BPN trwało osiem dni. Paliło się ok. 5,5 tys. ha parku i otuliny. W akcji gaśniczej wzięło udział ok. 1,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników, pomagali żołnierze WOT, służby parku, leśne, okoliczni mieszkańcy. Do gaszenia używano samolotów i śmigłowców Lasów Państwowych, policji i Straży Granicznej.
Ostatni pożar miał miejsce w parku w połowie czerwca. Spłonęło wówczas ok. 13 ha łąk; w akcji, która trwała blisko dobę, wzięło udział ok. 150 strażaków zawodowych i ochotników, dokonano 30 zrzutów wody z samolotów Lasów Państwowych i policyjnego śmigłowca.