Poseł Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Sipiera ocenił, że prowadzona przez UE polityka otwartych drzwi wobec osób pochodzących z regionów, gdzie otwarcie nawołuje się do prowadzenia dżihadu, to droga donikąd.
– Obywatele to widzą, ale rządy mówią, że trzeba się otwierać. […] To szykowanie sobie pętli na szyję – powiedział.
W rozmowie z portalem Niezalezna.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Sipiera zwrócił uwagę, że zwykli obywatele Europy doskonale dostrzegają, że obecna polityka migracyjna prowadzi do zguby. – Rządy mówią o równości, że trzeba się otwierać, a z drugiej strony dzieci nie mogą samotnie chodzić ulicami, bo jest wysyp grabieży, gwałtów i morderstw – wskazywał.
Parlamentarzysta zaznaczył, że także i do dotychczasowych zwolenników architektów polityki otwartych drzwi zaczyna docierać, że była ona błędna. Jednak jak zaznaczył Sipiera, kompletnie nie mają pomysłu, jak ten błąd naprawić. – Oni nie wiedzą, co z tym fantem w Europie zrobić – zaznaczył.
Bezpieczeństwo fundamentem polityki PiS
Poseł Zjednoczonej Prawicy zwrócił także uwagę na ostatnie wystąpienia liderów ugrupowania, m.in. premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa Jarosława Kaczyńskiego, którzy ostrzegali, że obecna wojna na Bliskim Wschodzie może spotęgować kryzys migracyjny i doprowadzić do jeszcze większego zagrożenia dla Polski. – Od samego początku powtarzamy, że bezpieczeństwo to fundament. Wszystkie okoliczności potwierdzają, że ten aspekt to bezwzględnie numer jeden – komentował poseł Sipiera.
Jednocześnie wskazał na zauważalny na Zachodzie kompletny brak prób asymilacji ze strony przybyszów. – Ci ludzie nie mają chęci i obowiązku przestrzegać norm np. polskich, to oczywiste jest, że prędzej czy później dojdzie do załamania – mówił. Dlatego też, jak wskazał, rząd ZP będzie stanowczo sprzeciwiał się tzw. paktowi migracyjnemu, który zakłada przymusową relokację migrantów. – Polski rząd, Prawo i Sprawiedliwość nie pozwolą na to, abyśmy mieli coś narzuconego, bo to szykowanie sobie pętli na szyję – zadeklarował.
Bliskie przesilenie w związku z migracją
Sipiera powiedział, że „długofalowo na pewno trzeba temu jakoś zaradzić”. – Uważam, że bodźcem do tych zmian będą kolejne wybory do Parlamentu Europejskiego – ocenił.
Dopytywany, czy w Europie zbliża się przesilenie w związku z migracją, konkludował: „jeśli wygramy wybory, jeśli będą zmiany w Komisji Europejskiej, to uważam, że przełamanie jest możliwe. Tego najbardziej boją się liberalno-lewicowe elity. To one są odpowiedzialne za narrację, że trzeba się otwierać. Ta polityka się skończyła”.
LUNK DO ARTYKUŁU – TUTAJ.