To absolutny skandal, niebywała afera. Te nagrania pokazują, jak motywy polityczne i osobiste prezesa Najwyższej Izby Kontroli wpływały na podejmowane przez nią działania – mówi Anna Krupka, wiceminister sportu i turystyki, odnosząc się do szokujących nagrań z udziałem prezesa NIK Mariana Banasia, w których szef instytucji rozmawiał z prawnikiem związanym z Koalicją Obywatelską na temat szczegółów politycznego układu po wyborach.
– To pokazuje, że te działania były tak naprawdę motywowane, determinowane pobudkami politycznymi. Także chęcią wpływania przez prezesa Najwyższej Izby Kontroli na wynik wyborów, czy też na koalicje zawiązywane w przyszłym parlamencie Rzeczpospolitej Polskiej. Afera na miarę afery Rywina – dodała Anna Krupka.
– Myślę, że to większa afera niż, afera Rywina – komentuje poseł Mariusz Gosek, prezes świętokrzyskich struktur Suwerennej Polski. – To nieprawdopodobny skandal. Mamy do czynienia z aferą gigantycznych rozmiarów. Prezes NIK Marian Banaś w nagraniu mówił o umieszczeniu w Konfederacji swojego syna Jakuba, który miał zapobiec wejściu tego ugrupowania z Prawem i Sprawiedliwością – dodaje parlamentarzysta.
Poseł Mariusz Gosek ocenia, że nagrania obciążają środowisko Koalicji Obywatelskiej i jej lidera Donalda Tuska.
– Pojawiają się informacje, że to nagranie zostało dokonane w samej Najwyższej Izbie Kontroli. Obojętnie gdzie i przez kogo został nagrany szef NIK ta afera to totalna kompromitacja Donalda Tuska i Mariana Banasia. Dziś wzywam Mariana Banasia do tego, aby natychmiast podał się do dymisji – stwierdził ostro poseł Mariusz Gosek
To skandaliczne zachowanie prezesa NIK-u Mariana Banasia, który utracił jakąkolwiek wiarygodność jako urzędnik najwyższej rangi odpowiedzialnej za kontrolę – ocenia senator PiS Jarosław Rusiecki.
– Zaangażowanie polityczne prezesa NIK-u dyskwalifikuje go nie tylko w pracy w tej instytucji, ale i w życiu publicznym. Język jaki jest ukazany w tych taśmach jest pozbawiony jakichkolwiek wartości człowieka, który wykonuje funkcje publiczne – podkreśla zdecydowanie Jarosław Rusiecki.
To powód do hańby i wstydu – mówi senator Krzysztof Słoń o ujawnionych nagraniach Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Jak dodaje parlamentarzysta, PiS obawiał się ataków z zewnątrz osób, które będą chciały zakłócić proces przygotowania do wyborów lub sam ich przebieg.
– Podejrzewaliśmy, że mogą to być ruskie lub białoruskie trolle albo inna forma ataku w cyberprzestrzeni, a tu okazało się, że cios w demokratyczny przebieg jest z Polski i to płynie z instytucji, która jest zapisana w konstytucji – grzmi parlamentarzysta. I dodaje: – Nieprawdopodobna sytuacja, ja podobnej nie pamiętam, żeby w ten sposób, ręcznie sterować procesem wyborów, nakłaniać Polaków do tego jak mają głosować i późniejszym procesem tworzenia lub nietworzenia układu rządzącego.
Jak dodaje Krzysztof Słoń, Koalicja Obywatelska oraz Konfederacja po ujawnionych nagraniach powinny teraz zmienić nazwę na Konfederację Obywatelską. – Ciekaw jestem jakie wnioski wyciągną z tego Konfederaci, którzy w swoich szeregach mają ludzi szczerze zatroskanych o nasza ojczyznę – dodaje senator.
Stacja TVP Info ujawniła nagranie rozmowy między prezesem NIK Marianem Banasiem a Markiem Chmajem, prawnikiem związanym z Koalicją Obywatelską dotyczące wpływania na działania Konfederacji. W nagraniu szef Najwyższej Izby Kontroli mówi o umieszczeniu w Konfederacji swojego syna Jakuba Banasia, który miał zapobiec wejściu tego ugrupowania w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. W trakcie rozmowy szef NIK miał również mówić: „Idzie dobrze. Szefowi [Donaldowi Tuskowi] powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł. „Ja będę działał do ostatniej chwili, bo mnie nie obowiązuje żadna cisza wyborcza” – to inna wypowiedź Banasia przytoczona przez TVP Info.