Po emocjach związanych z Ligą Mistrzów czas na Orlen Superligę. W 10. kolejce piłkarze ręczni Industrii zagrają w Kwidzynie z miejscowym MMTS. Spotkanie w hali przy ul. Mickiewicza rozpocznie się w sobotę (21 października) o godz. 18.00.
Kielczanie są zdecydowanym faworytem tego spotkania. Podopieczni Talanta Dujszebajewa są liderem tabeli z kompletem 27 punktów. MMTS zajmuje 9. miejsce i traci do sobotniego rywala aż 18 punktów. Zespół z Pomorza nie będzie dobrze wspominał ostatniej kolejki, bo przegrał w niej u siebie z Orlenem Wisłą Płock aż 15:34.
– Po tym meczu kwidzynianie na pewno są bardzo źli sami na siebie. Przeciwko nam będą chcieli udowodnić przede wszystkim sobie, ale też trenerowi, kibicom i sponsorom, że potrafią grać w piłkę ręczną. Takie „ranne zwierzę” to jest czasami bardzo trudny przeciwnik, bo wie, że faworytem z mistrzem Polski nie jest. Może zagrać zupełnie bez presji i każdy z nich będzie chciał się dobrze sprzedać. Trudno mi ich umiejscowić. Na początku sezonu potrafił zdobywać punkty z trudnym przeciwnikami, a później zaczęli tracić „oczka” w teoretycznie łatwiejszych meczach – powiedział drugi trener Industrii Krzysztof Lijewski.
Kielczanie w długą podróż na Pomorze wybierali się zaledwie 24 godziny po bardzo trudnym meczu Ligi Mistrzów z PICK Szeged.
– To musiała być bardzo szybka regeneracja, a ta długa podróż także nam nie sprzyja. Jednak nie narzekamy, bo jesteśmy przyzwyczajeni do grania środa -sobota. W sobotnim meczu musimy skupić się na własnej grze, bo to będzie najważniejsze – powiedział rozgrywający Industrii Szymon Sićko, który do Kwidzyna nie pojechał, bo skręcił staw skokowy w meczu z zespołem z Węgier.
Poza Szymonem Sićko w kadrze żółto-biało-niebieskich zabraknie kontuzjowanych Andreasa Wolffa, Alexa Dujszebajewa i Pawła Paczkowskiego. Natomiast dołączył do zespołu po kontuzji młody skrzydłowy Szymon Wiaderny.