Lewitująca kuczka, otwierane na korbę dachy, czy żydowska szkoła – wszystko to można było zobaczyć podczas spaceru śladami koneckich Żydów.
Organizatorką spaceru historycznego jest Rita Miernik, autorka projektu społecznego „Smutne Synagogi”. Jak mówi, tuż przed II wojną światową społeczność żydowska stanowiła połowę populacji Końskich, a do naszych czasów zachowało się wiele elementów architektury związanych z ich kulturą, m.in. domy z odkręcanymi dachami.
– Dachy są uchylane za pomocą mechanizmu na korbę. To służyło celebracji świąt Żydowskich np. święta sukkot, czyli święta szałasów upamiętniającego przejście Żydów z niewoli egipskiej przez pustynię do Ziemi Obiecanej – wyjaśnia.
Jak dodaje, podobny cel miały lewitujące kuczki, czyli drewniane balkony, które również zachowały się do naszych czasów.
– Kuczka to drewniana altanka przymocowana do fasady kamienicy i tam również uchyla się dach. Żydzi świętując przez tydzień sukkot mogli znajdować się pod rozgwieżdżonym niebem – dodaje.
Spacer rozpoczął się w koneckim parku. Uczestnicy przeszli na rynek, gdzie kiedyś stał Annotarg, czyli żydowski targ przypominający formą krakowskie sukiennice, spalony przez Niemców w czasie okupacji. Dziś Annotarg upamiętnia obrys fundamentów na płycie rynku wykonany czerwonym granitem.
Rita Miernik przypomniała też gdzie znajdowała się szkoła żydowska, a dziś budynek o dwukolorowej elewacji przy ulicy Starowarszawskiej. W jej sąsiedztwie stała drewniana synagoga, również spalona przez Niemców.
Rita Miernik od trzech lat prowadzi projekt społeczno-historyczny „Smutne synagogi”. Dokumentuje fotograficznie miejsca, gdzie przed laty funkcjonowały synagogi i domy modlitwy. Z wykształcenia jest prawniczką, studiuje w Kolegium Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego na kierunkach socjologia i bioetyka. Mieszka w Końskich.