Niezgodne z przepisami, zawyżone wynagrodzenia wykazała kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej w Urzędzie Miejskim w Sandomierzu.
Sprawa dotyczy dwojga urzędników, którzy zostali zobowiązani przez RIO do zwrotu pobranych pieniędzy. Pensje tych osób nie mieściły się w stawkach określonych przepisami. Chodzi o audytora, zatrudnionego w magistracie, który ma zwrócić prawie 41 tys. zł, i Sekretarza Miasta, który powinien oddać niemal 2,9 tys. zł.
Odnosząc się do zarzutów RIO, burmistrz Marcin Marzec stwierdził, że błąd popełnił urzędnik, który przygotował umowy o pracę oraz uzgadniał warunki finansowe.
– Jestem, po rozmowie z tą osobą. Każdy popełnia błędy. Takie kontrole są po to, aby wychwycić pomyłki i je naprawić, jesteśmy tylko ludźmi. Z pokorą przyjmuję te uwagi, które zostały przedstawione, naprawiamy błędy – dodał burmistrz Marcin Marzec.
Kontrolerzy mieli również wątpliwości, w sprawie dodatków specjalnych, przyznanych skarbnikowi miasta oraz wiceburmistrzowi. W tej kwestii, wyjaśnienia Urzędu Miasta zostały jednak przyjęte przez RIO, dlatego te wypłaty zostają u urzędników. Mimo, że kontrolerzy przyjęli wyjaśnienia, to jednak kwestia dodatków specjalnych w sandomierskim magistracie niepokoi część radnych.
Krzysztof Szatan, przewodniczący Klubu Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta uważa, że urzędnicy, którzy otrzymali dodatki nie wykonywali jakiś specjalnych zadań, a tylko to, co wynikało z ich umów o pracę, więc nie powinny dostawać tych pieniędzy. To samo dotyczy zawyżonych wynagrodzeń.
– Ludzie są zaniepokojeni tą sytuacją. Jesteśmy przeciw taki rozwiązaniom. Za chwilę będziemy uchwalać budżet i pewnie będzie wiele problemów, aby go spiąć, więc takie sytuacje nie powinny mieć miejsca- dodał radny.
Wiceburmistrz Janusz Stasiak otrzymywał dodatek specjalny za nadzór na przebudową giełdy rolnej, chociaż w zakresie obowiązków ma m.in. nadzór komunalny, gospodarkę nieruchomościami i czuwa nad miejskimi spółkami. Janusz Stasiak powiedział, że dodatki dostawał decyzją burmistrza, a w przypadku modernizacji giełdy rolnej chodziło o sprawy inżynierskie. W sumie od stycznia 2021 roku, do lutego tego roku pobrał 66,5 tysiąca złotych. Natomiast skarbnik miasta – Barbara Grębowiec, od stycznia 2021 do końca października ubiegłego roku dostała dodatek specjalny na łączną kwotę w wysokości 46,6 tys. zł, m.in. za rozliczanie unijnych dotacji.
Burmistrz Marcin Marzec utrzymuje, że w obydwu przypadkach przyznanie dodatków specjalnych było zasadne, ponieważ w jego opinii urzędnicy nie powielali swoich obowiązków, tylko wykonywali zadania dodatkowe, których w obowiązkach nie mieli.
Skarbnik miasta od końca ubiegłego roku nie ma już dodatku specjalnego, natomiast wiceburmistrz Janusz Stasiak tak. Wynosi on 1,2 tys. zł od 1 października tego roku do końca grudnia, za dokończenie nadzoru nad przebudową giełdy rolnej oraz za pracę nad reformą systemu ciepłownictwa w mieście. Ta druga sprawa budzi olbrzymie kontrowersje mieszkańców kamienic na starym mieście.
Kontrola RIO prowadzona była od 15 marca do 28 kwietnia tego roku.