Czarne, krynolinowe suknie, bransoletki niczym łańcuchy z motywami patriotycznymi, broszki symbolizujące wiarę i miłość do ojczyzny, krzyże jako zawieszki, kapelusze oraz inne ozdoby, a to wszystko w ciemnych kolorach – tak można opisać wystawę pt. „Moda w służbie wolności”.
Ekspozycję otwarto dzisiaj (środa, 8 listopada) w Muzeum Zamkowym w Sandomierzu. Nawiązuje do 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Ukazuje patriotyzm Polek, które poprzez żałobę narodową wyrażoną strojem manifestowały swoją postawę. Wyrażały w ten sposób nie tylko ból z powodu straty bliskich, którzy zginęli w walkach, ale również swoją miłość i przywiązanie do ojczyzny i żałobę, że nie jest ona wolnym krajem.
Kinga Kędziora, wicedyrektor Muzeum Zamkowego w Sandomierzu powiedziała, że głównym celem wystawy nie jest pokazanie XIX-wiecznej mody, ale postawy Polek, które chociaż nie walczyły jak ich mężowie, bracia, czy synowie, to w życiu codziennym upominały się o niepodległość i były w tym niezłomne. Nosząc żałobne stroje i czarną biżuterię narażone były na nieprzyjemne konsekwencje. Policja miała np. specjalne haki do niszczenia czarnych sukien, ponieważ były one symbolem żałoby narodowej. Za ich noszenie groził również areszt i grzywna.
– Kobiety manifestowały ogromną miłość do swojego kraju, pokazywały, że cały czas wierzą w Polskę i w niepodległość – dodała wicedyrektor.
W otwarciu wystawy uczestniczył biskup diecezji sandomierskiej Krzysztof Nitkiewicz, który powiedział, że tak jak w ostatnich miesiącach poprzez przypinanie barw ukraińskich wyrażaliśmy swoją solidarność z naszymi sąsiadami walczącymi o zachowanie niepodległości, tak w okresie zaborów nasze prababki poprzez odpowiednie elementy ubioru mówiły o swoim patriotyzmie. – To wcale nie oznaczało, że unikali konsekwencji, bo zaborca dobrze odczytywał te znaki i srogo karał – dodał biskup.
Maria Molenda, prezes Fundacji Nomina Rosae powiedziała, że wystawa może być przestrzenią do refleksji nad zaangażowaniem kobiet w aktualne, ważne wydarzenia i podkreśleniem, że ich głos jest ważny, a formy bojkotu mogą być różne.
– Teraz nasza sytuacja jest zupełnie inna, Polska jest niepodległa, a wtedy kobiety tęskniły za wolnością. Ta ekspozycja mówi również o tym, że warto być odważnym, a te kobiety takie były. One wiedziały co im grozi, a jednak podejmowały to ryzyko – dodała.
Na wystawie jest prawie 200 eksponatów pochodzących ze zbiorów Muzeum Zamkowego jak i kilku innych placówek tj. z Muzeów Narodowych w Krakowie, Kielcach i w Lublinie, Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi, Muzeum Diecezjalnego w Sandomierzu, Muzeum Tarnowskich w Tarnobrzegu, Dworu w Śmiłowie, a także od prywatnych właścicieli oraz od Fundacji Nomina Rosae.
Wystawa będzie czynna do 31 stycznia 2024 roku.