Ponad pół tysiąca rasowych gołębi, a także ozdobny drób i ptactwo egzotyczne można oglądać w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Sandomierzu.
Hodowcy prezentują około 30 ras, w tym rzadko spotykane, odzyskane ze starych gatunków.
– Należą do nich m.in. brodawczaki ostrowiecki i polski, których hodowla jest bardzo trudna, podobnie jak innych ras krótkodziobych – powiedział Grzegorz Adamski, prezes Sandomierskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych. Jak dodał – problem zaczyna się już w momencie, gdy taki gołąb wykluje się z jaja.
– Trzeba mieć odpowiednie stado mamek, aby wykarmić takiego gołębia, bo sami rodzice nie dadzą rady ze względu na krótkie dzióbki. Gdy z mamkami również nie wychodzi, to zostaje karmienie strzykawką, dlatego dla hodowcy jest to bardzo duże wyzwanie – dodał prezes.
Szymon Żyła z Pielaszowa, w gminie Wilczyce, hoduje m.in. garłacze, ma tytuł wicemistrza Polski. Powiedział, że uwielbia to ptactwo, jest to dla niego pasja. Dodał, że garłacze to rasa bardzo przyjaźnie nastawiona do człowieka, gdy tylko usłyszy głos hodowcy, to natychmiast reaguje. Garłacz to gołąb bardzo dostojny w swojej postawie, duży, z charakterystycznym wolem pod gardłem wypełnionym powietrzem oraz łapkami mocno obrośniętymi w długie pióra.
Podczas wystawy gołębie są oceniane prze profesjonalnych sędziów, wśród których jest m.in. Stanisław Gryba. Jak powiedział juror – każdy ptak oceniany jest pod względem postawy, ogólnego wyglądu, ale każda rasa ma swoje wyznaczniki, które są wnikliwie sprawdzane. Liczą się szczegóły, np. kształt głowy, czy brwi. Najlepsze gołębie wezmą udział w wystawie krajowej.
Sandomierska wystawa z roku na rok się rozrasta i cieszy coraz większą popularnością wśród hodowców, nawet spoza regionu świętokrzyskiego, którzy chętnie tu przyjeżdżają ze swoimi okazami. Oprócz gołębi i innego ptactwa można na niej także oglądać kozy oraz kucyka. Wystawa potrwa w sobotę do godziny 17.00, kontynuowana będzie w niedzielę od 7.00 do 16.00.