Bandżola, będąca skrzyżowaniem banjo z mandoliną, a także guiro, czyli grającą żabę można usłyszeć na płycie „Hej, w dzień narodzenia”.
Znalazło się na niej 10 tradycyjnych polskich kolęd i pastorałek w folkowych aranżacjach. Album stworzył duet Inula, czyli Małgorzata Wilczyńska-Mazur i Grzegorz Mazur. To debiutancki krążek artystów związanych z powiatem ostrowieckim.
Oboje od lat działają na muzycznym rynku. Są związani m.in. z zespołem Pod wiatr. Jak wyjaśnia Grzegorz Mazur, impulsem do nagrania płyty w duecie był zakup sprzętu nagraniowego.
– Z wykształcenia jestem inżynierem dźwięku, przyszedł pomysł nagrania płyty. Powstała taka koncepcja, że nagramy tę płytę we dwoje – mówi.
Zaśpiewała Małgorzata Wilczyńska-Mazur. W kolędzie „Skrzypi wóz” wspierają ją dwie córeczki – 4-letnia Julianka i 2-letnia Uleńka. Za warstwę muzyczną odpowiadają oboje. Grzegorz Mazur zaznacza, że na płycie użyli łącznie około 20 instrumentów.
– To są głównie instrumenty folkowe, bo w takiej muzyce jesteśmy osadzeni. Podstawą jest to, na czym gramy w zespołach, czyli akordeon i wszystkie flety etniczne – fujara pasterska, islandzkie whistle, ukraińskie sopiłki, czy inne dęte instrumenty, jak np. okaryna – wymienia.
Lista instrumentów jest o wiele większa, bo są to: gitara akustyczna, bałałajka basowa – odrestaurowany instrument z lat 50. XX wieku, mandolina, bandżola – skrzyżowanie banjo z mandoliną, skrzypce, fujara pasterska – tradycyjny flet słowacki wpisany na listę UNESCO o długości 1,5 m, sopiłki – ludowe flety ukraińskie, low/tin whistle – flety irlandzkie, gwizdek tłoczkowy – stara drewniana zabawka z odpustu, okaryna, drumla – dźwięk sprężynki, dzwonki chromatyczne, misa grająca, gong Tam-Tam, dzwonki tybetańskie, grzechotki, janczary i guiro – grająca żaba.
Instrumenty te pochodzą wyłącznie z ich kolekcji, ponieważ pasją obojga jest kolekcjonowanie starych, nietypowych instrumentów ludowych. Ale jak dodaje Grzegorz Mazur, zagrała także… podłoga.
– W kolędzie „Pójdźmy wszyscy do stajenki” jednym z „instrumentów” jest stara, osiemdziesięcioletnia sosnowa podłoga, w którą tupiemy do rytmu. W związku z tą podłogą jest pewna anegdota: mieszkamy w starym gospodarstwie we wsi Kosowice, które własnoręcznie odrestaurowaliśmy, korzystając z tradycyjnych technik budowlanych. To właśnie dzięki użyciu takich materiałów, jak glina czy drewno udało się uzyskać przyzwoite parametry akustyczne pomieszczeń. To z kolei umożliwiło realizację nagrań w domu, praktycznie bez specjalnego przygotowania pomieszczenia – zaznacza.
Na płycie znalazło się 10 utworów. Jak mówi Grzegorz Mazur, tytułową kolędą została „Hej, w dzień narodzenia”.
– Podczas aranżowania wyszła nam bardzo specyficznie, ponieważ będzie można tam usłyszeć zarówno zagrywki typowo irlandzkie, jaki i typowo podhalańskie. W jednej kolędzie udało się złożyć tak różne klimaty. Uznaliśmy, że ona będzie reprezentowała całą płytę – zaznacza.
Premierę krążka zaplanowano na 17 grudnia. Można ją zakupić poprzez media elektroniczne duetu Inula, a także podczas koncertów. Ich grafik jest na profili facebookowym muzyków.