Czwarty przetarg na budowę nowego śladu ulicy Okrzei w Sandomierzu nie przyniósł rozstrzygnięć zadowalających dla władz miasta.
Chociaż znacznie zmniejszono zakres inwestycji i ograniczono ją do minimum, czyli do budowy 1 km drogi, która ma być obwodnicą dużego osiedla mieszkaniowego, to najtańsza oferta o 8 mln złotych przekracza możliwości finansowe samorządu. Na ten cel Sandomierz otrzymał promesę z Polskiego Ładu, w wysokości 12,6 mln zł.
Burmistrz Marcin Marzec powiedział, że 8 mln zł to jest zbyt duża kwota, aby dołożyć ją z budżetu miasta do budowy jednego kilometra drogi, w związku z tym plan jest taki, aby starać się o zgodę na wykorzystanie promesy na remont budynku na stadionie miejskim oraz na dokumentację budowy nowego odcinka ul. Okrzei, a samą inwestycję drogową wykonać z innych, zewnętrznych środków, o które miasto będzie się starać.
– Zakładamy, że wysokie oferty z Polskiego Ładu wynikają z tego, że to firmy w tym programie muszą ponieść koszty inwestycji z własnych pieniędzy lub pożyczonych w banku, a dopiero potem dostają płatność w dwóch transzach: w połowie realizacji i na zakończenie całości. To znacząco podraża koszty, do tego dochodzi system zaprojektuj i wybuduj – dodał burmistrz.
Z tych powodów, jego zdaniem, lepiej będzie, jeśli gmina będzie mieć gotową dokumentację, postara się o 70-procentowe dofinansowanie na budowę ulicy Okrzei z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, wtedy konkurencja firm będzie większa. Zdaniem specjalistów od inwestycji, z którymi konsultował się burmistrz Marcin Marzec, budowę ul. Okrzei można zrealizować za ok. 15 mln zł, a nie za ponad 20 mln zł, co stanowi znaczącą różnicę. Dodatkowym atutem tej decyzji – jak dodaje burmistrz – jest to, że termin zakończenia budowy ul. Okrzei, czy przy Polskim Ładzie, czy też w przypadku wyboru drugiego wariantu, w obu przypadkach jest taki sam i zamknie się w dwóch latach.
To dlatego, że gdyby doszło do podpisania umowy z wykonawcą w ramach Polskiego Ładu, to najpierw musiałby on zająć się projektowaniem inwestycji i wykupem gruntów. Natomiast jeśli dokumentacja będzie już gotowa, to wiosną urząd miasta wystąpi z wnioskiem o dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, po czym ogłoszony zostanie przetarg.
Według radnego Krzysztofa Szatana, przewodniczącego klubu PiS w radzie miasta, scenariusz zaproponowany przez burmistrza jest nie do przyjęcia, ponieważ wydłuża czas przystąpienia do inwestycji i w ogóle stawia ją pod znakiem zapytania. Przede wszystkim nie wiadomo, czy Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg będzie kontynuowany przez nową władzę, a jeśli tak, to kiedy będzie najbliższy nabór wniosków. Radny zwrócił również uwagę na to, że z tego funduszu dofinansowanie na inwestycje dla takich miast jak Sandomierz wynosiło dotychczas nie 70, a 50 proc., więc nawet jeśli uda się zdobyć te pieniądze, to koszty budowy ulicy Okrzei będą porównywalne jak przy dofinansowaniu z Polskiego Ładu, rozstrzygając teraz przetarg.
Przypomnijmy, w celu zredukowania kosztów miasto zrezygnowało z budowy łączników do ulicy Okrzei, a także z pomysłu budowy nowej drogi od ul. Żwirki i Wigury w stronę ul. Błonie, czyli giełdy rolnej, co miało być realizowane w ramach jednej inwestycji.
Aktualny plan jest taki, aby istniejącą ulicę Okrzei kończącą się teraz przy pierwszych blokach poprowadzić do ul. Kościuszki.