Najbliżsi oraz przyjaciele, piłkarze, koledzy trenerzy i kibice różnych klubów uczestniczyli w czwartek (21 grudnia) w pogrzebie byłego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Wojciecha Łazarka. Były piłkarz i trener spoczął w rodzinnej Łodzi.
– Wszyscy zgromadzeni doskonale wiedzą, kim był trener Łazarek. Z tych wszystkich wspomnień, choćby przywołanych w ostatnich dniach po śmierci można powiedzieć krótko, że był dobrym człowiekiem i, że był dobrym trenerem, wychowawcą, a wcześniej zawodnikiem. Zaświadczyć o tym mogą wszyscy, którzy spotkali na swej drodze ś.p. trenera i mieli okazję z nim wzrastać – mówił podczas ceremonii pogrzebowej kapelan łódzkiego sportu ks. Paweł Miziołek.
Trener Strejlau, który należał do grona przyjaciół b. selekcjonera wspominał, że Łazarek był świetnym szkoleniowcem, cały czas szukającym taktycznych rozwiązań.
– Wojtek był niezwykle utalentowanym człowiekiem. Korzystał z nauk znakomitych trenerów: Ryszarda Koncewicza, Kazia Górskiego i Antoniego Piechniczka, po którym objął reprezentację Polski. Ten niepospolity rzeczywiście talent, ta swoboda bycia, ten uśmiech, chęć pomocy każdemu znamionują to, jak został wychowany – przyznał.
Były obrońca ŁKS Marek Chojnacki powiedział PAP, że pod okiem szkoleniowca pracował w 1991 roku w ŁKS. Jak przyznał, Łazarek był z pokolenia trenerów, którzy stawiali mocno na dobre przygotowanie fizyczne. „Byłem typem zawodnika, który mógł biegać bez końca, więc zajęcia z nim sprawiały mi przyjemność. Do tego był wielkim strategiem, a poprzez swoje anegdoty i powiedzenia umiał rozładować najbardziej trudną sytuację” – przekonywał.
Były dziennikarz łódzkich gazet, a obecnie pełnomocnik prezydent Łodzi ds. dziedzictwa miasta Mariusz Goss podkreślił zaś, że cytaty b. trenera ŁKS i Widzewa, który kiedyś stwierdził m.in., że nie będzie kopał się z koniem, pozostaną z nami na pokolenia i zawsze będą wywoływać uśmiechy na twarzy.
– Po meczach z udziałem drużyn prowadzonych przez trenera Łazarka czekałem na konferencje niczym na teatralny monodram, bo wiedziałem, że Baryła powie zdanie lub dwa, które staną się kolejnymi bon motami. Był to trener niezwykle pogodny i ciepły człowiek. Urodził się i wychował w Łodzi, o czym nigdy nie zapomnieliśmy. Gdy w 1986 roku został trenerem reprezentacji Polski, my tu nad Łódką, Bałutką i Jasieniem naprawdę byliśmy z niego dumni – zaznaczył.
Urna w kształcie piłki „biedronówki” z prochami byłego selekcjonera spoczęła na cmentarzu pw. św. Rocha przy ul. Zgierskiej. Oprócz żałobników, w ostatniej drodze zmarłemu trenerowi towarzyszyły poczty sztandarowe m.in. PZPN, Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, Startu Łódź i Lecha Poznań.
Łazarek zmarł 13 grudnia w wieku 86 lat. Jako piłkarz występował w klubach ze swojej rodzinnej Łodzi – Metalowcu, Starcie i ŁKS, a od 1967 do 1971 roku w Lechii Gdańsk. W ekstraklasie wystąpił łącznie 44 razy i strzelił 17 goli. Grał na pozycji napastnika. Jako trener największe sukcesy w piłce klubowej odniósł prowadząc Lecha Poznań, którego doprowadził do dwóch mistrzostw Polski (1983, 1984) oraz dwóch krajowych pucharów (1982, 1984). Trenował również m.in. Lechię Gdańsk, Zawiszę Bydgoszcz, ŁKS, Widzew Łódź, Wisłę Kraków, Śląsk Wrocław czy Jagiellonię Białystok, a także kluby zagraniczne ze Szwecji, Izraela, Egiptu oraz Arabii Saudyjskiej. W latach 2002-04 był selekcjonerem reprezentacji Sudanu.
W 1986 r. został selekcjonerem reprezentacji Polski. Łącznie przez trzy lata drużynę narodową poprowadził w 31 meczach i zanotował 18 zwycięstw, 4 remisy i 9 porażek. Zakończył pracę na tym stanowisku po porażce 0:3 z Anglią (3 czerwca 1989) na Wembley w eliminacjach mistrzostw świata.
Był jedną z najbarwniejszych postaci polskiego futbolu. Słynął z poczucia humoru i oryginalnych, dowcipnych wypowiedzi.