Przejedzenie, nadmiar wody w organizmie i brak ruchu mogą nam przysporzyć nawet do kilku dodatkowych kilogramów po świętach. Nasze organizmy po kilku dniach powinny naturalnie wrócić do formy, ale możemy ten proces przyspieszyć.
Dodatkowe kilogramy nie muszą wcale oznaczać stałego przybrania na wadze. Może być to jedynie efekt zatrzymania wody w organizmie na skutek konsumpcji wielu dań zawierających sól. Dietetyk Jakub Pągowski mówi, że w ten sposób zyskać możemy nawet do 3-4 kilogramów.
– Ich nadwyżka na poziomie nawet 70-80 proc. powinna samoistnie ustąpić po kilku dniach powrotu do codzienności. Jeśli zachowaliśmy w święta umiar, powinniśmy naturalnie wrócić do wagi wyjściowej, ewentualnie z bardzo delikatnym przyrostem masy – wyjaśnia dietetyk.
– Jeśli jednak czujemy się źle i chcemy pomóc organizmowi wrócić do dobrej kondycji, przede wszystkim nie przedłużajmy świąt – zakończmy biesiadowanie i niekontrolowane jedzenie po trzech dniach, nie zaś, jak często bywa po tygodniu – dodaje.
– Postawmy też na intensywniejszy trening, który pomoże uzyskać deficyt kaloryczny i stracić nadwyżkę kaloryczną uzyskaną w święta – radzi Mateusz Stępień, trener personalny.
Dodaje, że warto pokusić się o trening „cardio”, czyli wysiłek wytrzymałościowy dotleniający organizm.
– Pracujmy na około 70 proc. naszych możliwości, czyli mniej więcej do uzyskania zadyszki. Takie 40-60 minut wysiłku powinno już w dużej mierze pomóc nam wypocić zalegającą w naszych organizmach wodę – wyjaśnia.
W powrocie do formy pomoże też odpowiedni dobór posiłków. Po ciężkich, smażonych, mięsnych potrawach świątecznych wybierzmy raczej sałatki, na przykład warzywno-makaronową z tuńczykiem, czy sycące zupy-krem z „wkładką” w postaci chudego indyka, czy kurczaka. Nie zapominajmy także o właściwym nawodnieniu, pijmy dużo wody, nawet ponad dwa litry dziennie.