Zakończył się pierwszy etap prac na wieży kościoła pocysterskiego św. Floriana w Koprzywnicy. Wymieniona została zniszczona blacha, która pokrywała wieżę oraz elementy drewniane. Wykonano również rusztowanie do kolejnego etapu robót.
Poszycie wieży było skorodowane, miało liczne ubytki powodujące przecieki, co zagrażało wnętrzu kościoła i znajdującym się tam zabytkom sakralnym, powiedział proboszcz parafii ks. Jerzy Burek.
Cała powierzchnia blachy, która jest do wymiany wynosi 700 metrów kwadratowych, dlatego prace są podzielone na etapy. Pierwszy został sfinansowany z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z funduszu kościelnego. Parafia stara się o kolejne pieniądze z tych źródeł, ma także promesę na realizację prac remontowych w świątyni z Polskiego Ładu.
Wieża kościoła św. Floriana jest bardzo charakterystyczna, nazywana jest kulawką. To od nazwy dawnego kielicha, który nie miał stopki, nie można go było więc odstawić na stół. Takich kielichów używano podczas przyjmowania gości, głównie szlachty, dla „rozmowności”. Legenda głosi, że ówczesny opat klasztoru cystersów podczas dyskusji nad tym jak będzie wyglądać wieża kościoła miał odwrócić kielich dnem do góry i powiedział, że właśnie w ten sposób.
Kościół pocysterski ma 800 lat, ale wieża jest młodsza, była wybudowana w 1656 roku, została strącona pociskiem artyleryjskim w 1915 roku i odbudowana w 1959 roku.