Piekoszowianin Maciej Giemza zajął 24. miejsce na 5. etapie, rozgrywanego w Arabii Saudyjskiej, 46. Rajdu Dakar. Wygrał Chilijczyk Pablo Quintanilla, do którego motocyklista ORLEN Team stracił 10 minut i 3 sekundy. Na prowadzenie w klasyfikacji generalnej wysunął się Ross Branch z Botswany.
W środę uczestnicy Dakaru mieli do pokonania 645 km z Al Hofuf do Shubaytah. Odcinek specjalny były wyjątkowo krótki i liczył 118 kilometrów. Drugie miejsce zajął Francuz Adrien van Beveren, a trzecie Australijczyk Toby Price.
Nowy lider Ross Branch był szósty. Na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej spadł Chilijczyk Jose Ignacio Cornejo Florimo, który uplasował się na jedenastej pozycji. Trzecią lokatę utrzymał Amerykanin Ricky Brabec – dziewiąty na mecie. Maciej Giemza awansował z 32. na 29. miejsce. Jego strata do 20 lokaty wynosi jednak ponad godzinę.
– Po tym sezonie, który nie obfitował w rajdy, a tak naprawdę, na żadnym pustynnym nie byłem, chciałbym zakończyć w okolicach dwudziestego miejsca – mówił przed rozpoczęciem imprezy mieszkający w Piekoszowie motocyklista.
Przed uczestnikami 46. Rajdu Dakar najtrudniejszy etap tzw. maratoński W czwartek i piątek będą się ścigać na Empty Quarter – pustynnym i bezludnym obszarze na południowym wschodzie Arabii.
– Wjeżdżamy na wielką piaskownicę i musimy zmienić sprężyny w motocyklu na twardsze, bo będą duże dziury, wydmy i skoki oraz z pewnością duże emocje – powiedział na mecie w Shubaytah wychowanek KTM Novi Korona Kielce.
W ciągu dwóch dni zawodnicy będą mieć do pokonania 781 km z czego 572 km będzie liczył odcinek specjalny.