Ulicami Warszawy przeszła w czwartek (11 stycznia) manifestacja Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem „Protest Wolnych Polaków”. Głównym celem marszu było wyrażenie niezadowolenia i sprzeciwu wobec działań obecnej władzy. Jak to wydarzenie oceniają świętokrzyscy parlamentarzyści?
Zdaniem poseł Anny Krupki, przewodniczącej świętokrzyskiego PIS, w Warszawie spotkali się Polacy, którzy protestowali przeciwko złu. W ocenie parlamentarzystki wydarzenie było wyrazem sprzeciwu wobec sposobu zarządzania państwem przez obecną koalicję rządową.
– To był protest przeciwko demolowaniu i niszczeniu Polski, przeciwko wtrącaniu posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do więzienia. Przeciwko łamaniu prawa, konstytucji, a także przeciwko nielegalnemu przejęciu, a później postawieniu w stan likwidacji polskich mediów. Był to protest w obronie Polski, naszych najważniejszych wartości i rozwoju ojczyzny. My mamy Polskę w sercu, nie w papierowym serduszku jak Platforma Obywatelska, wywieszonym na klapie marynarki, czy koszuli. Tak liczna obecność Polek i Polaków w Warszawie pokazuje sprzeciw wobec tego, co robi władza Donalda Tuska, ale także Szymona Hołowni – dodaje.
Z kolei poseł Rafał Kasprzyk, z Polski 2050 – Trzecia Droga zwraca uwagę, że w wolnym kraju wolni ludzie mogą wyrażać swoje zdanie i poglądy w dowolny sposób.
– Z medialnych przekazów wynika, że ten duży protest odbył się w spokojnej i pokojowej atmosferze, z tego się bardzo cieszę. Jestem zadowolony również z tego, że środowisko które przeze ostanie osiem lat naigrywało się z protestów, w których słowo konstytucja było na pierwszym miejscu, dziś samo zwróciło uwagę na to jak ważny jest to dokument, jak ważne jest przestrzeganie konstytucji. To bardzo dobry wspólny mianownik, z tym co przez ostatnie osiem lat m.in. Komitet Obrony Demokracji robił dla Polski. Fajnie, że to zostało docenione przez środowisko PiS- ocenia.
Zdaniem Lucjana Pietrzczyka, świętokrzyskiego parlamentarzysty Koalicji Obywatelskiej, organizowanie tego typu demonstracji i manifestacji nie powinno budzić żadnego sprzeciwu. Jednak jego zdaniem głoszone przez uczestników protestu hasła nie brzmią wiarygodnie w ustach polityków Prawa i Sprawiedliwości.
– Po pierwsze z powodu ośmiu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, uważam, że PIS robi wszystko, aby część społeczeństwa, albo najlepiej całe zniewolić. Po drugie, obrona wolnych mediów, podczas gdy to PiS upartyjniło media publiczne, a teraz politykom tego ugrupowania jest żal, że stają się wolne. Ponadto uważam, że uznawanie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego za więźniów politycznych jest co najmniej niepoważne. Ci panowie nie siedzą za niewinność, a zgodnie z tym co mówił sąd, mieli zarzuty dotyczące m.in. fałszowania dokumentacji. Każdy w Polsce kto łamie prawo, obojętnie czy jest zwykłym szarym człowiekiem, czy najlepszym kolegą prezydenta lub premiera, powinien podlegać przepisom prawa, wobec którego każdy powinien być równy- ocenia.
Według szacunków organizatorów w czwartkowym Proteście Wolnych Polaków mogło wziąć udział od 100 do nawet 300 tys. osób. Z kolei warszawski ratusz podał liczbę około 35 tys. uczestników manifestacji.