Duży wilk zginął dziś (środa, 31 stycznia) pod kołami samochodu w okolicach Niestachowa w gminie Daleszyce. Do zdarzenia doszło o poranku na drodze wojewódzkiej 764 Kielce – Raków.
Jak informuje Paweł Kosin, z Nadleśnictwa Daleszyce, zwierzę nie przeżyło wypadku.
– Był to młody samiec wilka, o wadze 35 kilogramów. Na miejscu obecna była również policja, która spisała protokół. Na szczęście kierowcy nic się nie stało, samochód został jedynie lekko uszkodzony. Zostały poinformowane również próbki do badań genetycznych zwierzęcia – dodaje.
Paweł Kosin, zaznacza, że wilki są niezwykle aktywnymi zwierzętami, w ciągu doby potrafią pokonać dystans nawet 40 kilometrów.
– Poruszają się najczęściej pomiędzy kompleksami leśnymi. W tym przypadku wilk poruszał się z kompleksu wokół góry Sikorzej w kierunku lasów w pobliżu Marzysza. Wilk, który zginął dziś (środa, 31 stycznia) w okolicach Niestachowa nie był bardzo duży. Ze wstępnych oględzin wynika, że był w dobrej kondycji. Prawdopodobnie było to zwierzę, które kilka dni wcześniej dało się sfotografować w fotopułapkę – dodaje.
Paweł Kosin, dodaje, iż na miejscu byli obecni przedstawiciele Państwowego Instytutu Weterynaryjnego, oraz eksperci z fundacji SAVE Wildlife. O zdarzeniu powiadomiona została także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ponieważ wilki są w Polsce gatunkami chronionymi.
To kolejne potrącenie wilka na świętokrzyskich drogach. Przed tygodniem do podobnego zdarzenia doszło w Bodzentynie.