Jak niebezpieczna może być praca na szpitalnym oddziale ratunkowym przekonali się pracownicy starachowickiego SOR-u. Agresywny pacjent, który trafił na oddział po imprezie firmowej, zaatakował pielęgniarkę.
Jak relacjonuje rzecznik szpitala Małgorzata Kałuża to nie był odosobniony przypadek:
– Zdarzają się pacjenci pod wpływem alkoholu czy substancji psychoaktywnych. Kilka dni temu agresywny, pijany pacjent pobił pielęgniarkę, była duszona, miała obrażenia okolic oczu, uszu i ust. Potrzebna była interwencja policji, agresywnego pacjent udało się zatrzymać. Do takich aktów przemocy na szpitalnym oddziale ratunkowym dochodzi często, więc dyrekcja szpitala podjęła decyzję o przeprowadzeniu szkoleń z zakresu samoobrony. Prowadzi je wyspecjalizowana firma, która zajmuje się szkoleniami dla policji czy oddziałów psychiatrycznych.
Wiktoria Czajka z firmy Sorudo, która prowadzi szkolenia zaznacza, że każde z nich prowadzone jest dla konkretnej grupy osób, a metodyka zajęć dostosowana jest do specyfiki pracy. Najczęściej zajęcia prowadzone są w miejscu zagrożenia, w tym przypadku na SOR-ze:
– Osoba napadnięta musi przejść szkolenie w miejscu, w którym może dojść do aktu agresji, dlatego zajęcia prowadzone są w miejscu pracy, np. na oddziale szpitalnym czy w karetce.
Uczymy pielęgniarki jak postępować z agresywnymi pacjentami. Jak go unieruchomić albo przypiąć pasami bezpieczeństwa. Szkolimy personel co należy zrobić w sytuacji gdy dana osoba nie chce przyjąć leków albo jest wulgarna.
Na szpitalnych oddziałach ratunkowych przeszkoleniu poddawani są wszyscy pracownicy, łącznie z pielęgniarkami czy recepcjonistkami.
W starachowickim szpitalu szkolenie z samoobrony przejdzie 20 osób.