Ponad 300 ciągników blokuje drogi krajowe nr 77 i 79 w Sandomierzu. Protest będzie trwał do godziny 22.
To ulice Żwirki i Wigury oraz Krakowska przed wjazdem na most. Przepuszczana jest tylko komunikacja miejska, pojazdy uprzywilejowane i pojazdy z osobami niepełnosprawnymi. Maszyny rolnicze są oflagowane. Na niektórych widnieją transparenty: „Jestem rolnikiem, nie niewolnikiem”, „Jak padnie polska wieś to z Czarnobyla będziecie jeść.” Przebieg protestu jest spokojny, jedynie czasami w ciągnikach włączane są sygnały alarmowe.
Demonstrujący rolnicy twierdzą, że obecna sytuacja na rynku oznacza upadek polskiego rolnictwa. Żądają m.in zatrzymania napływu produktów z Ukrainy, zlikwidowania unijnego Zielonego Ładu i ekoschematów, które forsuje Komisja Europejska.
Paweł Madej ze Starego Garbowa powiedział, że jest młodym rolnikiem, a nie widzi swojej przyszłości na wsi, bo drożeje paliwo, nawozy i opryski, a płody rolne jak były tanie, ta są. Dodał, że nowoczesne ciągniki, które producenci kupili do swoich gospodarstw, w trzech czwartych są finansowane z kredytów, a rolnicy są coraz bardziej zadłużeni.
Wojciech Machula, z gminy Sadowie zajmujący się produkcją wołowiny powiedział, że jest jednym z ostatnich hodowców w swojej wsi.
– Młodzi nie zostają na gospodarstwie, jeśli tak dalej będzie to w Polsce powstaną wielkie agroholdingi jak na Ukrainie i będziemy mieć żywność najgorszej jakości – dodał producent.
Grzegorz Skurski, współorganizator protestu powiedział, że dzisiejsze ceny dobijają dna.
– Niech spekulanci coś zrobią na rynkach światowych, bo będzie tragedia w całej Europie- stwierdził. Dodał, że jeżeli postulaty rolników nie zostaną zrealizowane, to za 2 tygodnie będzie powtórka protestu, tyle że w bardziej uciążliwej dla mieszkańców formie – powiedział.
Drogi krajowe nr 77 i 79 w Sandomierzu będą dziś (piątek, 9 lutego) blokowane do godziny 22. Tak samo jest w Łoniowie na rondzie, gdzie krzyżują się krajowa 9 i trasa 79.