6,4 tys. zł straciła 88-letnia mieszkanka Staszowa, oszukana metodą „na policjanta”. Zadzwonił do niej mężczyzna podający się za funkcjonariusza, z informacją, że jej wnuczka spowodowała wypadek i, aby zapobiec jej aresztowaniu, konieczne są pieniądze, które mają wpłynąć na pozytywne załatwienie sprawy.
Seniorka podczas rozmowy telefonicznej przekazała swój adres zamieszkania, po czym poinstruowana została o tym, aby pieniądze spakowała w nieprzezroczystą reklamówkę, a następnie przekazała je przybyłemu na miejsce mężczyźnie. Utrzymując stały kontakt telefoniczny z rzekomym policjantem, kobieta wykonywała wszystkie jego polecenia.
W trakcie prowadzonej rozmowy telefonicznej, w miejscu zamieszkania seniorki, przebywała również jej 69-letnia córka, która, jak się okazało, nie zwróciła uwagi na to, co robi i z kim rozmawia jej matka. Podejrzeń nie wzbudził również fakt zwrócenia się seniorki z prośbą o pożyczenie gotówki, którą 69-latka matce pożyczyła.
Kiedy na posesji pokrzywdzonej pojawił się nieznany mężczyzna, ta przekazała mu 6,4 tys. zł.
Funkcjonariusze przypominają, aby w momencie, kiedy ktoś podaje się przez telefon np. za policjanta, prokuratora lub lekarza i żąda pieniędzy, zakończyć rozmowę. O takim fakcie trzeba natychmiast powiadomić policję.