W przyszłym tygodniu Nowa Lewica przedstawi pełne listy kandydatów do rady miasta Kielce i do sejmiku województwa – zapowiedział na antenie Radia Kielce Marcin Chłodnicki, kandydat Nowej Lewicy na prezydenta Kielc, a obecnie wiceprezydent miasta.
– To będzie także moment, kiedy również opowiemy o programie wyborczym. Ale o jego głównych kierunkach możemy opowiedzieć w każdym momencie. Ja i cały sztab wyborczy jaki ze mną pracuje, od dawna już identyfikuje najważniejsze problemy. Myślę, że kielczanom najbardziej zależy na tym, żeby mieli dobrze płatną pracę w naszym mieście i ten czynnik będzie determinował całość tego programu. Mam wieloletnie doświadczenie w samorządzie i praktyczne kompetencje. Wiem jak działa system samorządowy, cała machina urzędu miasta. Nie potrzebuję czasu na wdrażanie – przekonywał kandydat na prezydenta.
Zapytany o Koronę Kielce powiedział, że jego zdaniem, miasto nie jest od tego, aby finansować sport zawodowy z budżetu i potwierdził, że opowiadałby się za sprzedażą klubu w prywatne ręce.
Z kolei odpowiadając na pytanie o ocenę prezydentury Bogdana Wenty, Marcin Chłodnicki stwierdził, że ocenia ją na „czwórkę”.
– Obszary, za które ja odpowiadałem: edukacja, kultura, sport – kilka rzeczy na pewno zostało przeprowadzonych dobrze i dzisiaj efekty są odczuwalne. Jest szereg obszarów, które pozostawały na uboczu. To była trudna kadencja. Trafiła na pandemię, związany z tym kryzys finansowy i politycznie zaczęła się trudno, bo rozpadem całej koalicji, z którą Bogdan Wenta szedł do wyborów. Efektem była destabilizacja w radzie miasta. Ta kadencja może nie miała żadnych wielkich, spektakularnych sukcesów, ale nie było też spektakularnych porażek. Wydarzyło się wiele dobrych rzeczy: wprowadziliśmy bony żłobkowe, in vitro, nauczanie dwujęzyczne w szkołach – wymieniał. Zaznaczył, że on i grupa polityczna, z którą idzie do wyborów samorządowych, ma własną politykę, choć planuje kontynuować niektóre inicjatywy z obecnej kadencji.
Z kolei zapytany o plan na plac Wolności, Marcin Chłodnicki podkreślił, że jest on już gotowy i wynika z kontraktu dla województwa świętokrzyskiego na unijne dotacje. W ramach tego kontraktu miasto zawarło umowę na zagospodarowanie placu z urzędem marszałkowskim, który będzie gospodarował unijnymi pieniędzmi.
– Ten plan przewiduje przebudowę i jedną część, która byłaby przypisana poniekąd do Muzeum Zabawek i Zabawy oraz drugą część przeznaczoną na reprezentacyjne uroczystości państwowe – wyjaśniał.
Dopytywany, przyznał, że nie ma w tej koncepcji parkingu podziemnego, ponieważ byłby to olbrzymi koszt, a na takie inwestycje nie ma pieniędzy w funduszach unijnych.