Przy nowej tablicy w koneckim parku upamiętniono zamordowanych przez Urząd Bezpieczeństwa żołnierzy niezłomnych i patriotów. Przedstawiciele władz samorządowych, państwowych i szkoły złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Dotąd władze gminy i powiatu spotykały się przy ulicy 1 Maja, gdzie na ścianie dawnego więzienia znajdowała się niewielka tabliczka upamiętniająca zamordowanych. Nowy monument stanął przy murach dawnego więzienia, ale od strony parku.
Krzysztof Obratański burmistrz Końskich przypomina, że w więzieniu zakatowano kilkadziesiąt osób.
– W końcu lat 40. XX wieku za tymi murami znajdowało się więzienie, które było miejscem dramatycznych wydarzeń: uwięzienia, przesłuchiwania i torturowania ludzi, którym niepodległość Polski była tak droga, że ryzykowali dla niej zdrowie i życie.
Jak dodał włodarz to, co dla nich było aktem jednorazowego heroizmu, dla ich rodzin przeradzało się w lata cierpień.
Podczas upamiętnienia głos zabrał Grzegorz Włodarczyk, syn żołnierza i więźnia UB Mieczysława Włodarczyka. Jak mówi, jego ojciec do końca życia był prześladowany.
– Najpierw skazany na karę śmierci, co później zmieniono na osiem lat więzienia, a przesiedział siedem lat, siedem miesięcy i 22 dni w najcięższych więzieniach tamtego okresu.
W więzieniu w Końskich był przesłuchiwany przez dwa miesiące. To był dla niego najgorszy czas katowania, tortur i poniżania. Po wyjściu z więzienia był śledzony. Niewyjaśniony był też wypadek, w którym zginął. Na ulicy Czyża wjechał w niego samochód.
Mieczysław Włodarczyk był żołnierzem organizacji zbrojnej „Wolność i Niezawisłość”, nazywanej przez UB „Bandą Szewczyka”, po wojnie był obiektem oskarżeń. Dopiero śledztwo prokuratury IPN oczyściło jego nazwisko.
Radny Marek Kozerawski powiedział, że w więzieniu według dostępnych źródeł zamordowano około 60 osób, ale do dziś nie wiadomo gdzie zostali pochowani. Podjęte przez regionalistów i Fundację Niezłomni próby poszukiwania mogił pod murami więzienia nie przyniosły rezultatu.
Obecny na uroczystości Mariusz Gosek poseł Suwerennej Polski powiedział, że upamiętnienie pomordowanych niezłomnych jest obowiązkiem niepodległej Polski.