Z punktu widzenia interesu rodzącej nie odległość jest najważniejsza, ale bezpieczeństwo jej i dziecka – ocenia prof. Przemysław Oszukowski, świętokrzyski wojewódzki konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa.
Ekspert odniósł się na antenie Radia Kielce do analizy portalu „Menedżer Zdrowia”, który ocenił, że granicą opłacalności porodówki jest przyjmowanie 400 porodów rocznie. Po analizie danych z 2022 roku z Narodowego Funduszu Zdrowia autorzy opracowania wytypowali potencjalne oddziały do likwidacji, w tym pięć w województwie świętokrzyskim. To porodówki w: Końskich, Starachowicach, Staszowie, Jędrzejowie i Busku-Zdroju.
Zdaniem prof. Przemysława Oszukowskiego, ocena portalu wykonana przez menadżerów jest warta przeanalizowania.
– Trzeba pamiętać, że szpitalem zawiaduje dyrektor, czy prezes. On dba o wyniki ekonomiczne i jakość leczenia. Szpital ma swój organ założycielski, który określa potrzeby. Czasem trzeba do jednej dziedziny dołożyć, a na innej się zarabia. Natomiast obecnie jest podnoszone to, czy 20-30 km do kolejnej sali porodowej to duża odległość. Myślę, że to nie jest duża odległość. Czasem lepiej utrzymać karetkę przeznaczoną tylko dla kobiet ciężarnych, aniżeli utrzymywać cały oddział – przekonuje.
Ekspert przypomina, że każda porodówka musi spełniać pewne wymogi, niezależnie od liczby przyjmowanych tam porodów.
– Musi być obsada lekarska, pielęgniarska, położnych, gotowa sala do cięć cesarskich, anestezjolog, pielęgniarka anestezjologiczna, instrumentariuszka. Niezależnie od tego, czy porody się odbywają czy nie, to musi być pewne minimum finansowania, które tych ludzi i sprzęt utrzyma.
Profesor zauważył, że spadek liczby urodzeń jest widoczny w całej Europie, a jednocześnie zwiększają się oczekiwania podopiecznych i porodówki wymagają inwestowania.
– Z punktu widzenia interesu rodzącej nie odległość jest najważniejsza, ale bezpieczeństwo jej i dziecka. Z mojego punktu widzenia, lepiej i bezpieczniej dla personelu i rodzącej jest gdy poród odbywa się w szpitalu, gdzie porodów odbywa się więcej. Zwykle, bezpieczeństwo pacjentki na oddziale, który przyjmuje więcej porodów, jest większe. Jest tam więcej lekarzy, położnych, anestezjologów, neonatologów. Lepsze jest też zabezpieczenie w krew – argumentuje profesor.