Pod hasłem „Łapki na kierownicę” rozpoczęła się profilaktyczna kampania policyjna, której celem jest zwiększenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Funkcjonariusze w jej trakcie będą przestrzegać kierowców, aby podczas jazdy zachowali rozwagę i nie używali tak zwanych „rozpraszaczy”, przede wszystkim telefonów komórkowych.
Komisarz Mariusz Bednarski, z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach powiedział na naszej antenie, że każdego dnia funkcjonariusze odnotowują takie przypadki, nie tylko wśród kierowców, ale też wśród pieszych i rowerzystów, a nawet motocyklistów. Jak zaznaczył – jest to bardzo poważny problem.
– Wyobraźmy sobie sytuację, w której prowadzący auto kierowca, dojeżdżając na przykład do przejścia dla pieszych, korzysta z telefonu lub smartfona. Może przecież nie zauważyć zmiany sygnalizacji świetlnej, która zabrania mu wjazdu na skrzyżowanie. Dodatkowo wyobraźmy sobie pieszego, który wchodzi na przejście, trzymając przy twarzy telefon i nie zważając na to, co dzieje się wokół. Może wtedy dojść do wypadku, nawet tragicznego w skutkach – mówił funkcjonariusz.
Mariusz Bednarski zaznaczył, że kierowcy i piesi w ruchu drogowym nie mają podzielnej uwagi, nawet, jeśli korzystając z telefonów posługują się zestawem głośnomówiącym.
– Rozmawiając przez telefon, po pewnym czasie nie jesteśmy w stanie przypomnieć sobie na przykład, jakie obiekty i przeszkody mijaliśmy po drodze, ile przebyliśmy metrów, czy kilometrów w tym czasie, ponieważ jesteśmy rozproszeni rozmową – dodał.
Komisarz podkreślił, że funkcjonariusze podczas akcji „Łapki na kierownicę” będą przede wszystkim edukować użytkowników dróg.
– Policjanci skupią się na przestrzeganiu, przypominaniu o tragicznych skutkach wypadków i o grożących konsekwencjach – powiedział.
– Czasami nawet kilkusekundowa nieuwaga może zaważyć na życiu kierowcy lub pieszego. Nie ma sensu odbieranie telefonu podczas jazdy. Lepiej jest zatrzymać się w bezpiecznym miejscu i oddzwonić, bo skutki rozproszenia uwagi mogą być tragiczne. Odpowiedzialność karna za spowodowanie wypadku ciąży na kierującym, nie na osobie, która pilnie do niego zadzwoniła – podkreślił.
Gość Radia Kielce przypomniał, że wykroczenie polegające na korzystaniu z telefonu komórkowego podczas jazdy zagrożone jest mandatem w wysokości 500 zł i 12 punktami karnymi. Dwukrotne takie wykroczenie może doprowadzić do utraty uprawnień. Mariusz Bednarski zaznaczył również, że absolutnie niedopuszczalne jest korzystanie z internetu w trakcie jazdy, czy też oglądanie filmów na urządzeniach mobilnych.
– Kierowca ma skupić uwagę wyłącznie na prowadzeniu pojazdu i powinien być zajęty tylko obserwacją drogi, ponieważ na nim spoczywa odpowiedzialność za siebie, pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego – podkreślił.
Mariusz Bednarski powiedział, że zdarzają się niestety także takie sytuacje, w których ze smartfonów korzystają rowerzyści, kierujący hulajnogami, a nawet motocykliści. Są to przypadki jeszcze bardziej zagrażające bezpieczeństwu, ponieważ w tych pojazdach nie ma dodatkowych zabezpieczeń, na przykład poduszek powietrznych, tak jak w samochodach.
Policja podczas kampanii edukacyjnej współpracuje także z twórcą aplikacji „Yanosik”. Można za jej pomocą przeprowadzić test i zdobyć certyfikat odpowiedzialnego kierowcy. Ponadto, w całym kraju pojawiły się bilbordy z ostrzeżeniami dla kierowców i pieszych.