Prezydent Kielc Bogdan Wenta podsumował swoją 5,5-letnią kadencję. Czy wypełnił wszystkie obietnice, złożone wyborcom w 2018 roku? Jak stwierdził na naszej antenie – przejmując rządy w stolicy regionu zastał miasto zadłużone.
– Dług Kielc wynosił wówczas około 850 mln zł. Jednym z olbrzymich wyzwań stała się kontynuacja przebudowy ulicy Witosa. Trzeba było zdobyć dodatkowe fundusze na ten cel, zmierzyć się z kontrolą ministerstwa finansów, z różnymi oczekiwaniami mieszkańców. Po tych niemal sześciu latach miasto ma dodatkowe zadłużenie w wysokości 345 mln zł, ale udało się nam uzyskać 775 mln zł na spłaty. W marcu 2020 roku spłaciliśmy 140 mln zł odsetek. Ale ten rok okazał się niezwykle trudny, bo nastąpiła pandemia koronawirusa. Musieliśmy przede wszystkim zadbać o nasze DPS-y. Nikt nie wiedział, jakie będą dalsze działania, ale COVID-19 kosztował miasto prawie 35 mln zł – mówił prezydent Kielc.
Bogdan Wenta zaznaczył, że polityka podatkowa wprowadzona przez rząd spowodowała wówczas, że miasto straciło 114 mln zł.
– Nałożone na samorząd zadania obowiązkowe, czyli edukacja, opieka nad seniorami także pochłaniały pieniądze. Do tego doszła inflacja, polityka finansowa Banku Centralnego, obcięcie dochodów, a potem wprowadzenie rekompensaty, to wszystko wpłynęło na stan finansów miasta – dodał gość Radia Kielce.
Prezydent odniósł się też do utraty poparcia wśród członków swojego klubu w radzie miasta. Na początku kadencji klub Projekt Świętokrzyskie liczył siedmiu radnych, potem zaczął „topnieć”. Bogdan Wenta stwierdził, że takie zmiany w polityce, zarówno krajowej, jak i lokalnej, nie są niczym nadzwyczajnym.
– Startując wówczas w wyborach nie prosiłem nikogo o poparcie. Te osoby, te ugrupowania przyszły do mnie. Nie potrzebowałem tych ugrupowań, ponieważ zakładałem: jeśli idziesz do wyborów, to z otwartą przyłbicą i jak ludzie zdecydują, to tak będzie. Dziś się okazało, że może jakieś inne są kierunki. Mogę powiedzieć nieco egoistycznie, tych wiele osób, które przy mnie się kręciły, gdzieś istnieje. Życzę im powodzenia – powiedział.
Bogdan Wenta przypomniał, że podczas tej kadencji zrealizowano wiele przedsięwzięć, które były kontynuacją zadań poprzedniego samorządu.
– Jeszcze teraz kończymy ten słynny ITS, który jest bardzo dużym wyzwaniem, bo to aż dziewięć różnych inwestycji w mieście, rozliczanych jako całość. Kończyliśmy modernizację dworca autobusowego, rozpoczętą w poprzedniej kadencji, Wojciecha Lubawskiego. Natomiast najważniejsze zadania ostatnich lat to inwestycje drogowe. Udało się nam po długich negocjacjach przebudować 13 ulic, wykonać sporą część zadań dla peryferii Kielc, ścieżki rowerowe, place zabaw, chodniki. Na naprawę ulic, tylko w ubiegłym roku, miasto przeznaczyło prawie 8 mln zł – mówił.
Prezydent odnosząc się do zarzutu, że wbrew swoim zapowiedziom, dotyczącym kadr w miejskich instytucjach i przeprowadzania konkursów na stanowiska kierownicze, tego nie uczynił, odpowiedział, że mógł tak postąpić wykonując swoje obowiązki prezydenta i administratora miasta. Tak było na przykład w przypadku pełniącej obowiązki dyrektora Kieleckiego Centrum Kultury, której nie przedłużył umowy o pracę, a na jej miejsce powołał, bez konkursu inną osobę.
– Żadna z moich decyzji w tych kwestiach nie opierała się na jakichś powiązaniach personalnych, czy politycznych – zaznaczył.
Bogdan Wenta nie będzie ubiegać się w wyborach samorządowych o reelekcję. Nie zdradził, jakie ma plany zawodowe.