To co się stało w Katyniu i w wielu innych miejscach nieludzkiej ziemi było zamierzonym planem Związku Sowieckiego zgładzenia polskich elit – mówił Janusz Stasiak, zastępca burmistrza Sandomierza, podczas obchodów 84. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Sandomierzanie, by oddać hołd pomordowanym spotkali się w wojskowej części cmentarza katedralnego przy symbolicznych mogiłach: katyńskiej i wołyńskiej. Janusz Stasiak dodał, że rocznica zbrodni katyńskiej to podtrzymywanie pamięci o wydarzeniach historycznych ważnych dla narodu polskiego, ale i refleksja na przyszłość.
– Żeby nigdy nie powtórzyła się tragedia z Katynia i podobne zdarzenia, Polska musi być dobrze uzbrojona militarnie, mieć silną armię i obronę cywilną oraz być krajem dobrze rozwiniętym społeczno-gospodarczo – podkreślił wiceburmistrz.
W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele rodzin katyńskich. Halina Stec- Kwaśniewicz powiedziała, że w jej rodzinie cały czas jest żywa pamięć o bracie jej matki Bolesławie Wawrzkiewiczu, który zginął w Katyniu. Był jednym z pierwszych, którego nazwisko pojawiło się na liście katyńskiej. Urodził się w jednej z podsandomierskich wsi, udzielał się w sporcie, śpiewał w chórze katedralnym, a potem trafił do 4. Pułku Piechoty Legionów na kieleckiej Bukówce.
Pani Halina powiedziała, że jej mama często opowiadała o tym, jak długo czekano na jakąkolwiek wiadomość na temat Bolesława. Miał narzeczoną w Kielcach, która także nic nie wiedziała. Pisała listy do matki swojego narzeczonego, w których pytała, co się dzieje z Bolkiem. Te wzruszające listy przetrwały do dziś.
W obchodach 81. rocznicy zbrodni katyńskiej w Sandomierzu wzięły także udział władze powiatu, Wojsko Polskie, przedstawiciele Policji i Straży Pożarnej, kombatanci oraz delegacje szkolne ze sztandarami.