Ludzkie kości sprzed ponad 4 tysięcy lat odkryte zostały przypadkowo na obrzeżach Zawichostu, w powiecie sandomierskim podczas prac przy wykonywaniu wykopu pod światłowód. Natknęli się na nie robotnicy, którzy natychmiast zawiadomili policję, prokuraturę oraz Urząd Ochrony Zabytków w Sandomierzu.
Jak powiedział archeolog dr hab Marek Florek, jest to pochówek zbiorowy trojga dzieci, prawdopodobnie w wieku od 3 do 5 lat. Kości nie były kompletne, między nimi znajdowała się klamra do pasa wykonana z kości, albo z poroża, co wskazuje na to, że mamy do czynienia z grobem pradziejowym z późnego neolitu.
– Takie są wstępne przypuszczenia – stwierdził Marek Florek.
Dodał, że jest to znalezisko wyjątkowe m.in dlatego, że zwykle lokalizacją cmentarzysk z tego okresu były wzniesienia, a ten pochówek jest w dolinie, w jamie o głębokości ok.120 centymetrów. Kości były ułożone w sposób nieanatomiczny.
Ludzie szczątki będą teraz badane. Wykonane zostaną m.in analizy antropologiczne.