Neolityczny grób odkryty został we Mściowie koło Sandomierza.
Do znaleziska doszło przypadkowo, prawdopodobnie woda deszczowa wypłukała z profilu wąwozu fragment szkieletu ludzkiego, który udało się częściowo wydobyć.
Jak powiedział dr hab. Marek Florek z Urzędu Ochrony Zabytków w Sandomierzu, przy szkielecie znajdował się kamienny toporek, co pozwala stwierdzić, że jest to grób z późnego neolitu, charakterystyczny dla ludności kultury ceramiki sznurowej z III wieku p.n.e.
Na razie niewiele wiadomo na temat tego szkieletu. Ze względu na obecność toporka można przypuszczać, że należał do mężczyzny, który nie zajmował wysokiego statusu w społeczności. Świadczy o tym ubogie wyposażenie grobu, składające się tylko z jednego toporka.
– Zwykle groby osób o większym znaczeniu wyposażane były w naczynia, siekierki krzemienne, ozdoby z różnych surowców, więc jak na standardy przynajmniej z tych okolic ten grób jest słabo wyposażony – dodał Marek Florek.
Archeolog zwrócił uwagę na ciekawe położenie tego grobu, którego zwieńczeniem był kurhan, obecnie już nieistniejący. W średniowieczu kurhany, jako charakterystyczne elementy krajobrazu, często służyły do wyznaczania granic wsi. W tym konkretnym przypadku chodzi o Mściów, Gierlachów oraz Kamień. Później kurhan został zniwelowany, jednak lokalna tradycja nadal uznaje to miejsce za teren grzebalny. W późniejszych wiekach na tym obszarze istniał cmentarz epidemiczny z XVIII lub XIX wieku.
Teraz szkielet zostanie poddany specjalistycznym badaniom antropologicznym, które pozwolą na dokładniejsze ustalenie jego datowania. Następnie zostanie umieszczony w jednym z muzeów.