Zapomniany nauczyciel z małej wioski jest bohaterem dokumentu nagrywanego przez TVP3 Kielce wspólnie z Radiem Kielce.
3 maja od rana w Gałęzicach (gmina Piekoszów) słychać było strzały, a wśród drewnianych domów przebiegają mieszkańcy pędzeni przez hitlerowców i konie. Opowieść o żołnierzach AK dopełniają obrazy….
Nie złamała go nawet rodzinna tragedia
Bohaterem naszej opowieści jest Stefan Pawlusiński. Jeszcze przed wojną został nauczycielem w miejscowości Gałęzice, w ówczesnej gminie Zajączków. Nie był to jednak szczęśliwy czas. Podczas porodu zmarła jego żona. Odtąd to on zajmował się wychowaniem dwójki dzieci.
Pawlusiński ożenił się po raz drugi 4 listopada 1939 roku, a równo tydzień później wstąpił do tworzących się struktur konspiracyjnych Polskiego Państwa Podziemnego, przyjmując pseudonim „Konar”. Odtąd swój czas dzielił na obowiązki rodzinne i obowiązki wobec ojczyzny. Dowodził akcjami zbrojnymi w Zajączkowie i Polichnie, co sprawiało, że zyskiwał coraz większe zaufanie przełożonych. W lipcu 1943 roku został mianowany Komendantem Placówki AK Zajączków, obejmującej całą gminę.
– To przykład człowieka, który dzieli swoje życie pomiędzy dwie miłości: rodzinę i Ojczyznę. Dziś wydaje nam się, że to wielkie słowa, ale ówcześni tak właśnie czuli. Krew się we mnie gotuje, gdy dziś ich dokonania przykryte są grubą warstwą kurzu – mówi nasz redakcyjny kolegia Dionizy Krawczyński, który pomaga przy powstaniu dokumentu.
Pech nadal szedł jednak śladem Pawlusińskiego. W połowie lipca 1944 r. we własnym domu przygotowywał butelki zapalające. Niestety, nastąpił wybuch materiałów łatwopalnych. Pożar jaki powstał, strawił cały jego dobytek, powodując jednocześnie eksplozję magazynu broni i amunicji umieszczonego w piwnicy pod podłogą pokoju. W wyniku tego wypadku, zostali ciężko poparzeni „Konar” i jego syn, 19-letni Henryk, który leczony w szpitalu kieleckim zmarł 3 września 1944 r.
Awans Pawlusińskiego
– To jest niesamowite… Jemu ginie syn, a on nie załamuje się! On działa. W tym właśnie czasie Stefan Pawlusiński zostaje powołany na stanowisko zastępcy Komendanta Podobwodu AK Piekoszów, czyli awansuje. Mamy dokument z 21 września 1944 roku który potwierdza ten awans. Pawlusiński może się nim cieszyć tylko kilka dni … – mówi Dorota Kosierkiewicz z TVP3 Kielce, która reżyseruje dokument.
29 września 1944 r. w Gałęzicach dochodzi do przypadkowej walki oddziału partyzanckiego AK z Niemcami. W odwecie siły niemieckie przeprowadzają pacyfikację wioski. Giną trzy osoby. Pawlusiński, który jest obandażowany po pożarze, zostaje wzięty za partyzanta. Hitlerowcy aresztują go i prowadzą do Chęcin. W okolicach miejscowości Podpolichno, Pawlusiński podejmuje próbę ucieczki. Ginie na miejscu. Śmierć razem z nim poniósł także Jan Porzuczek.
Historia zapomnianych bohaterów ożywa
Fascynującą historię przypominają kieleccy filmowcy, którzy spędzili długie godziny na rozmowach z Janem Pawlusińskim. Jest to syn Stefana Pawlusińskiego i Stefania z Opasów (druga żona).
Historia zapomnianych bohaterów ożywa nie tylko w opowieści rodziny, ale także w obrazach. 3 maja od rana w okolicach Gałęzic zobaczyć można żołnierzy oddziału partyzanckiego AK, konnych, cywili, a także hitlerowskich oprawców. Oni wszyscy ożywiają opowieść o zapomnianym bohaterze.
To członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła” poświęcają swój czas, aby przypomnieć bohatera.
– Dzięki inicjatywie radia i telewizji przypominamy człowieka, o którym pewnie nigdy byśmy nie usłyszeli. Dziś 3 maja, ale my uznaliśmy, że zamiast oficjalnych uroczystości stawimy się tu w Gałęzicach, aby przypomnieć o rodzinie Pawlusińskich. To jest nasz patriotyzm – mówi Ryszard Gołdziński, który odtwarza jedną z kluczowych postaci.
Dokument będzie można obejrzeć jeszcze w maju w TVP3 Kielce.