Krwiaki w głowie, zmiażdżona ręka, liczne złamania i oparzenia – to między innymi skutki wypadku na motocyklu jakiemu niemal dwa lata temu uległ Mikołaj Kobus, zawodnik Moravii Anna-Bud Morawica.
Osiemnastolatek rozegrał steki spotkań piłkarskich, a teraz z pomocą rodziny i przyjaciół każdego dnia ciężko pracuje, by wrócić do zdrowia i pokonać wielokończynowe porażenie mózgowe.
Jak podkreśla Krystian Kruk, prezes zarządu Moravii, od samego początku Mikołaj mógł liczyć na rodzinę sportową. Zarówno pracownicy klubu, piłkarze jak i kibice angażowali się wielokrotnie w pomoc, organizując między innymi zbiórki pieniędzy i turnieje piłkarskie, z których całkowity dochód był przekazywany na rehabilitację. Obecnie, w ramach piątej edycji akcji „Moravia jesteśmy z Wami”, w rodzinnym domu Mikołaja trwają prace związane z przystosowaniem pomieszczeń do jego potrzeb.
– Dostosowujemy dom Mikołaja do jego bieżącego stanu, a jak wiemy, porusza się on na wózku. Zakres prac obejmuje między innymi likwidację wszelkich barier. Poszerzamy futryny, likwidujemy progi, przygotowujemy łazienkę dla osoby niepełnosprawnej, sypialnię i specjalny pokój przeznaczony do rehabilitacji. Obecnie na miejscu pracuje zaprzyjaźniona z klubem firma wykończeniowa. Otrzymaliśmy także wiele materiałów niezbędnych podczas prowadzonych prac, a lista darczyńców jest niezmiernie długa. Są to zarówno firmy z regionu świętokrzyskiego jak i z całej Polski. Na profilu Facebook Moravii informujemy na bieżąco o postępie prac, a także o tym jakie materiały będą potrzebne w następnej kolejności. Chętni do pomocy mogą się cały czas zgłaszać – zaznacza.
Mateusz Kobus, brat Mikołaja przypomina, że po wypadku przez 15 miesięcy Mikołaj przebywał w klinice Budzik w Warszawie, a następnie przez kilka tygodni w prywatnej klinice w Rzeszowie. Dodaje, że ze względu na olbrzymie koszty rehabilitacji, które sięgały nawet 30 tys. zł miesięcznie, rodzina podjęła decyzję, aby Mikołaj wraz z rodzicami zamieszkał u jednego z braci do czasu zakończenia remontu rodzinnego domu.
– Minęły już prawie dwa lata od wypadku i jeśli chodzi o stan zdrowia Mikołaja, to jest ogromny postęp. Warto pamiętać, że tuż po wypadku jego stan określany był jako krytyczny i lekarze nie dawali Mikołajowi dużych szans na przeżycie. Tymczasem jest z nim kontakt, reaguje na obecność biskich. Potrafi miedzy innymi ruszyć głową czy uśmiechnąć się. Są to małe kroki, ale na pewno cieszą i dają nadzieję na kolejne. Dzięki odpowiednim warunkom Mikołaj będzie mógł ćwiczyć w domu i wyjeżdżać na dwutygodniowe turnusy rehabilitacyjne, co sumarycznie będzie kosztować mniej, niż jego stały pobyt w prywatnej klinice. Musimy pamiętać, że pieniądze zgromadzone podczas zbiórek kiedyś się skończą, dlatego chcemy wykorzystać je jak najbardziej efektywnie – tłumaczy.
Za każdą, nawet najmniejszą pomoc, Mikołaj i jego bliscy serdecznie dziękują. Remont domu, można wesprzeć wpłacając pieniądze na konto Moravii Morawica, z dopiskiem Remont Mikołaj Kobus. Numer konta: 14 1020 2629 0000 9702 0464 1009.