W pierwszym meczu finałowym o mistrzostwo Polski piłkarze ręczni Industrii Kielce przegrali na wyjeździe z Orlenem Wisłą Płock po serii rzutów karnych 1:2. Po 60 minutach gry był remis 22:22 (11:12).
Gospodarze wyrównali już po końcowej syrenie. Bezpośrednio z rzutu wolnego Andreasa Wolffa pokonał rozgrywający Nafciarzy Kirył Samoła. Sędziowie mimo analizy video nie dopatrzyli się błędu Białorusina przy rzucie, a na telewizyjnych powtórkach było widać, że zawodnik oderwał nogę od parkietu.
Prezes kieleckiego klubu Magdalena Szczukiewicz zapowiada protest do Orlen Superligi w tej sprawie.
– W naszym przekonaniu, do karnych nie powinno dojść. Oglądaliśmy tę sytuację w szatni. Widać, że Samoiła oderwał nogę. Podobnie jak Prandi na mistrzostwach Europy. To był klarowny błąd sędziów, mimo że oglądali powtórkę – powiedział drugi trener Industrii Krzysztof Lijewski.
W karnych świetnie spisywali się obydwaj bramkarze. Andreas Wolff obronił trzy rzuty, ale jeszcze lepszy był Mirko Aliliović, który odbił cztery „siódemki”. Wcześniej mnóstwo walki na parkiecie i w efekcie trzy czerwone kartki – dwie dla gospodarzy, jedna dla Industrii.
– To był mecz godny finału i „Świętej Wojny”. To był pojedynek obrony. Było dużo walki na bronionej połowie. Zabrakło fajerwerków w ataku, ale nie mogło być inaczej, bo gramy o najważniejszy tytuł w naszym kraju. Nasi zawodnicy dali z siebie maksa. Było widać dużą różnicę z tym, co widzieliśmy w Pucharze Polski. Mieliśmy więcej czasu na regenerację i treningi. Przegraliśmy, ale to nic nie zmienia. W Kielcach musimy wygrać. Płock ma przewagę, ale teraz dwa spotkania mamy u siebie. – podkreśla Krzysztof Lijewski.
– Walczyliśmy od początku do końca z całych sił. Były wzloty i upadki w tym meczu. Nie zabrakło również kar, które nie pomagały, a dla nas było ich więcej. W ostatnich sekundach meczu wykonaliśmy swoje zadanie. Niestety, gospodarze wyrównali, a później w rzutach karnych nie wykorzystaliśmy naszych szans. Fantastycznie spisali się obydwaj bramkarze. Teraz wracamy, regeneracja, odrabiamy lekcje z dzisiejszego spotkania i przygotowujemy się do dwóch, mam nadzieję, meczów. Wierzę, że wyjdziemy z nich zwycięsko. – powiedział skrzydłowy Industrii Cezary Surgiel.
Mecz nr 2 finału Orlen Superligi rozegrany zostanie w Hali Legionów w niedzielę (26 maja) o godz. 20.00. Ewentualne trzecie spotkanie w środę 29 maja również w Kielcach.
RZUTY KARNE:
1:0 – Moryto
1:0 – Wolff broni rzut Krajewskiego
1:0 – Alilović broni rzut Thrastarsona
1:1 – Daszek
1:1 – Alilović broni rzut A. Dujszebajewa
1:1 – Wolff broni rzut Zarabeca
1:1 – Alilović broni rzut D. Dujszebajewa
1:1 – Wolff broni rzut Mindegi
1:1 – Alilović broni rzut Nahiego
2:1 – Fazekas
Drugi mecz finału odbędzie się w niedzielę, 26 maja w Hali Legionów. Jeśli wygra Industria Kielce to o losach mistrzostwa zdecyduje trzecie spotkanie – trzy dni później.
Orlen Wisła Płock – Industria Kielce 22:22 (12:11) k. 2:1
Płock: Alilović, Jastrzębski – Daszek 2, Zarabec 2, Lucin 3, Piroch 1, Sroczyk, Serdio, Susnja, Samoiła 1, Fazekas 3, Krajewski 5, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 3, Mindegia 1.
Kielce: Wolff, Wałach, Mestrić – Nahi 3, Wiaderny, Surgiel, T. Gębala 5, D. Dujszebajew 4, Karacić 5, Thrastarson, A. Dujszebajew 1, Paczkowski, Moryto 1, Kounkoud 1, Karaliok 1, Tournat .