– Czujemy olbrzymią ulgę i cieszymy się zwycięstwem naszej drużyny w meczu z Lechem Poznań, które dało nam gwarancję pozostania w Ekstraklasie, ale powinniśmy także obiektywnie ocenić cały, sportowy sezon – stwierdził Łukasz Jabłoński, prezes klubu Korona Kielce.
Jak zaznaczył – fakt, że Korona jest w elicie, że Kielce i region świętokrzyski mają klub ekstraklasowy jest sukcesem, ale to, że w tym sezonie drużyna utrzymała się w Ekstraklasie jest tylko brakiem kompromitacji.
– Bo wiemy, jak trudno jest wejść do Ekstraklasy, jak wielką barierę trzeba pokonać, a jeszcze większą, by do elity powrócić. Ale ten sezon powinien zdecydowanie lepiej wyglądać. Uważam, że powinniśmy mieć co najmniej o 9 punktów więcej i wtedy moglibyśmy mówić o jakimś progresie, rozwoju. A tak, okay, mamy elitę w Kielcach, ale można było zdobyć więcej – powiedział.
Tylko osiem zwycięstw, z czego dwa w ostatnich dwóch kolejkach, 14 remisów, to za mało. Drużynę stać na więcej – dodał.
– Ona powinna być zdecydowanie wyżej. Ale tutaj szukamy logiki. Przypominam, że jesteśmy w polskiej Ekstraklasie i logika, niestety, tutaj nie działa, albo działa wręcz na odwrót. Na pewno powinniśmy być wyżej – zaznaczył prezes klubu.
Łukasz Jabłoński stwierdził, że – jego zdaniem – największym sukcesem Korony w tym sezonie była zdolność opanowania kryzysu, który, gdyby się rozprzestrzenił wewnątrz drużyny, mógłby doprowadzić do spadku z tabeli. Kolejny sukces, do którego przyczynili się wierni kibice Korony, to frekwencja na trybunach, przekraczająca 10 tys. osób podczas meczu. Historyczny wynik ma także sklep kibica, który osiągnął bardzo wysokie dochody. Prezes podkreślił, że optymistyczny jest również udział młodzieży w Akademii Korony, która cały czas się rozwija oraz partnerstwo z 17 klubami piłkarskimi.
– Postawiony przed sobą cel osiągnął też trener młodzieży Marek Mierzwa, człowiek do zadań specjalnych, który awansował ze swoimi podopiecznymi do Centralnej Ligi Juniorów do lat 19., a także do III Ligi – dodał.
Prezes kieleckiej Korony przyznał też, że klub jest w permanentnym kłopocie finansowym.
– Zarządzanie klubem w tej sytuacji, to żonglowanie niezapłaconymi fakturami. Brakuje nam 2,5 mln zł z pieniędzy, które obiecał klubowi poprzedni prezydent Kielc, a pod jego decyzją podpisali się radni. Na szczęście mamy Ekstraklasę, więc niebawem otrzymamy przychody z tytułu praw telewizyjnych, spora suma wpłynie także z Pro Junior System i będzie można zarządzać tą płynnością. Muszę oddać szacunek piłkarzom, bo po raz pierwszy nie wypłaciłem im przed meczem z Ruchem Chorzów wynagrodzeń w terminie. Poprosiłem o wyrozumiałość, i udało mi się przed spotkaniem z Lechem Poznań zgromadzić wystarczające środki, by im je wypłacić. Zawodnicy pokazali, że bez pieniędzy też są w stanie się zaangażować – mówił.
Łukasz Jabłoński dodał, że nie udało mu się jeszcze spotkać z nową prezydent Kielc Agatą Wojdą, ale ma świadomość, że na liście jej priorytetów Korona nie zajmuje czołowego miejsca. Komentując decyzję prezydent o zleceniu audytu w klubie prezes stwierdził, że to właściwy krok, natomiast – w jego opinii – należy zadać sobie pytanie, w jakim celu klub miałby być sprzedany.
– Jeśli w celu pozbycia się przez miasto problemu finansowego, to oznacza, że ktoś nie zna tej branży, bo wszystkie kluby sportowe w Polsce są finansowane ze środków budżetowych samorządów. Nawet jeśli pojawiają się inwestorzy, to zawsze pytają, w jakim stopniu będą mogli liczyć na dotacje ze strony miasta – wyjaśnił prezes Korony.