O projekcie Tarcza Wschód, pogodzeniu go z otwartością na migrantów, ale też o przyszłości Polski w Unii Europejskiej rozmawialiśmy z Aleksandrem Kwaśniewskim, byłym prezydentem Polski, który w środę (29 maja) odwiedził Kielce, by oficjalnie poprzeć Andrzeja Szejnę, wiceministra spraw zagranicznych, kandydującego do Parlamentu Europejskiego w okręgu małopolsko-świętokrzyskim.
– Projekt Tarcza Wschód to smutny znak czasów – ocenił były prezydent w rozmowie z Radiem Kielce. Podkreślił, że zagrożenie imperialną polityką Rosji jest rzeczywiste.
– Musimy być na to przygotowani, stąd trzeba Tarczę Wschód wprowadzić. W europejskim wymiarze, zwłaszcza jeśli dołączą do niej też kraje bałtyckie i skandynawskie, będzie ona odgrywała rolę odstraszającą – skomentował.
Aleksander Kwaśniewski nie kryje, że działania Putina zmierzają w najgorszą stronę – do wojny, która może objąć całą Europę.
– Jeżeli będziemy dalej wspierać Ukrainę dostawami broni to ma ona szanse tej wojny nie przegrać. Podkreślił, że nie wie, czy Ukraina ma szanse ją wygrać, ponieważ walczy z potęgą (Rosja ma 140 mln ludzi, Ukraina 40 mln ludzi), ale jeżeli przestaniemy pomagać Ukrainie, to ona natychmiast przegra.
– Jeśli nie chcemy, by Putin był na Bugu, by dalej realizował swoją imperialną politykę, to zatrzymać go można tylko na Ukrainie. Można to zrobić wyłącznie poprzez daleko idącą pomoc militarną, finansową i humanitarną – podkreślał.
Były prezydent odniósł się także do problemu nielegalnej migracji, organizowanej zwłaszcza ze względów politycznych i podawał przykład działań Łukaszenki na naszej wschodniej granicy. Stwierdził, że temu należy przeciwdziałać, natomiast jako kraj musimy prowadzić politykę migracyjną z dwóch głównych powodów – zmian klimatycznych oraz ze względów demograficznych.
Aleksander Kwaśniewski powiedział też, że jego zdaniem Polsce nie grozi Polexit. Według byłego prezydenta Polski większym wyzwaniem dla naszego kraju na arenie międzynarodowej jest obecnie odbudowanie zaufania i wizerunku państwa proeuropejskiego.