Po czterech latach zwycięzcą Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków został polski kolarz. Tegoroczną edycję wygrał Tobiasz Pawlak z grupy Mazowsze Serce Polski. Ostatnim Biało-Czerwonym, który cieszył się z końcowego triumfu, był w 2020 roku Stanisław Aniołowski.
Na ostatnim etapie z Jędrzejowa do Jaworzni długości 143 km zwyciężył Holender Tim den Braber z grupy Volharding Cycling Team. Tobiasz Pawlak przejechał do mety na drugim miejscu, a trzeci „na kresce” był Włoch Filippo Fortin z grupy Majola Pushbikers.
– Jestem bardzo szczęśliwy, bo „Solidarka” to jest dobra marka. Do tego to był bardzo ciężki wyścig, z wieloma trudnościami, bo było upalnie, a wczoraj trafiliśmy na burzę. Dziś próbowałem walczyć o premie na lotnych finiszach. Nie udało się, ale mamy bardzo dobrych zawodników w drużynie, którzy świetnie rozprowadzili mnie na finiszu – powiedział Tobiasz Pawlak
Patryk Stosz, który po dwóch rozegranych etapach był liderem wyścigu, na 50 km przed Jaworznem przewrócił się i trafił do karetki. Został opatrzony i wrócił na trasę. Ostatecznie zajął drugie miejsce w „generalce”, a na podium pojawił się z krwiakami, zadrapaniami i w bandażach.
– Po wygraniu premii wpadłem w dziurę przy 70 km/h. Dosyć mocno się obiłem, byłem oszołomiony. Wsadzili mnie do karetki, z której uciekłem i zacząłem gonić peleton. Sam nie wiem, co mnie tak motywowało. To drugie miejsce smakuje, jak zwycięstwo – podkreślił kolarz austriackiej grupy Felt Felbermayr.
Jednym z patronów medialnych 35. Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków było Polskie Radio Kielce.