O okolicznościach i złożoności powojennej rzeczywistości oraz najważniejszych zdarzeniach z zajść antyżydowskich w Rzeszowie, Krakowie i Kielcach – dyskutowali eksperci w trakcie konferencji naukowej pt. „Pogromy ludności żydowskiej w różnych częściach Polski (1945-1946). Podobieństwa i różnice”.
Spotkanie odbyło się w Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” w Kielcach. Było częścią cyklu konferencji „Relacje polsko-żydowskie w XX wieku. Badania – kontrowersje – perspektywy”.
Dr Tomasz Domański z kieleckiej delegatury IPN przypomniał, że bezpośredni wpływ na relacje polsko-żydowskie w czasie okupacji hitlerowskiej miały działania niemieckie.
– Uważam, że nie powinniśmy mówić o jakiejś obojętności Polaków na los Żydów. W zdecydowanej większości Polacy podczas II wojny światowej pozostali wobec nich neutralni, ale co ważne, nie obojętni. Neutralność ta oznacza, że nie podejmowali żadnych działań, a działo się tak za sprawą licznych sankcji jakie im groziły ze strony okupantów z pomoc Żydom, w tym kary śmierci – wyjaśnia.
Pogromy ludności żydowskiej miały miejsce w różnych miejscach w Polsce. Przed pogromem w Kielcach 4 lipca 1946 roku podobne wydarzenia miały miejsce w Krakowie i Rzeszowie, ale nie miały one tak dramatycznego przebiegu.
Dr Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki, który od dawna zajmuje się badaniem tematu kieleckiego pogromu żydowskiego mówi, że to co się wtedy wydarzyło jest wielką zagadką. Jak dodaje, nic co wtedy miało miejsce nie było przypadkowe.
– W połowie 1946 roku władza komunistyczna była już silniejsza niż podczas pogromów w 1945 roku w Krakowie, gdzie nie było ofiar i Rzeszowie, gdzie jedna osoba poniosła śmierć. Z tego powodu doszło do wielogodzinnego pogromu, w czasie którego ginie kilkadziesiąt osób i kilkadziesiąt osób jest rannych. Dodatkowo, śmierć ponieśli pasażerowie pociągów, które w tym czasie przejeżdżały przez Kielce. Uważam, że nie był to przypadek, a wiele działań o charakterze prowokacyjnym. Pogrom można było przerwać nawet już o godzinie 11.00 – tłumaczy.
Historyk dodaje, że na temat tego, co wydarzyło się w Kielcach jest wiele teorii i jest to nadal temat żywy, wzbudzający wiele emocji.
Holocaust i zajścia antyżydowskie po 1945 r. w dalszym ciągu wpływają na stosunki między oboma narodami. Pogrom Żydów 4 lipca 1946 r. ma tutaj najbardziej symboliczny wymiar, a spory naukowe wokół wydarzeń w Kielcach wywołują żywe dyskusje i skrajne emocje. Warto zwrócić uwagę na postulowaną przez naukowców potrzebę interdyscyplinarności badań nad zjawiskiem antysemityzmu i przemocy wobec Żydów.
Przy ulicy Planty 7 w Kielcach zginęło 37 Żydów i trzech Polaków, a 35 Żydów zostało rannych.