Zawroty, bóle głowy, wymioty to pierwsze objawy udaru cieplnego. Później dochodzi do utraty przytomności, drgawek, niewydolności krążenia, a nawet śmierci. Warto o tym wiedzieć, bo przed nami naprawdę upalne dni. Temperatury w naszym regionie będą sięgać ponad 30 stopni Celsjusza.
Co roku kilkoro dzieci ginie lub trafia do szpitala, bowiem opiekunowie mimo upału zostawili je w zaparkowanym samochodzie. Młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach apeluje o rozsądek do wszystkich rodziców, ale też właścicieli zwierząt. Nawet kilka minut w rozgrzanym aucie może być śmiertelnie niebezpieczne.
– Podczas upałów wewnątrz pojazdu robi się swojego rodzaju „szklarnia”, w której temperatura jest znacznie wyższa od tej występującej na zewnątrz. Wydaje się, że nic nie powinno się stać, gdy zostawimy śpiące dziecko lub zwierzę na przysłowiową chwilę w pojeździe, po to by zrobić na przykład szybkie zakupy. Nic bardziej mylnego – mówi.
Małgorzata Perkowska-Kiepas mówi, że jeśli zobaczymy spocone, zaniepokojone dziecko samo w aucie, musimy reagować. Wybicie szyby w samochodzie, by uwolnić dziecko lub zwierzę ze śmiertelnej pułapki, nie pociąga za sobą odpowiedzialności za zniszczenie mienia.
Upały to także powód wzmożonych zasłabnięć i omdleń. Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach mówi, że w takie dni najlepszym rozwiązaniem jest unikanie wychodzenia z domu.
– Zasłaniajmy okna, zamykajmy je, by mieszkania się nie nagrzewały. Korzystajmy z wentylatorów. I to, co wszyscy wiemy – spożywajmy więcej płynów, nawet powyżej 3 litrów dziennie. Na to należy uczulić zwłaszcza osoby starsze, które zwykle czują mniejsze pragnienie – podkreśla.
Eksperci przestrzegają także przed ochładzaniem się alkoholem. Łukasz Niewczas, terapeuta uzależnień, zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji w Kielcach mówi, że trunki są niebezpieczne, zwłaszcza kiedy odpoczywamy nad wodą.
– Spowalniają reakcje, pojawia się brawura, pozwalamy sobie na więcej. Są osoby, które z zachwytem sięgają po kolejne piwo, bo czują się schłodzeni. To jest złudne. Alkohol tak naprawdę oznacza dodatkową prace dla organizmu, której w upały powinniśmy się wystrzegać – tłumaczy terapeuta.
A jak chłodzą się kielczanie? Ci, z którymi rozmawiało Radio Kielce mówili, że stawiają przede wszystkim na odpowiednie nawodnienie, ale też używają kremów z filtrem. Gdy wychodzą, to z nakryciem głowy i szukają cienia.
Jeśli chodzi o dietę, najlepiej sprawdzą się dania oparte na warzywach i owocach, zwłaszcza tych sezonowych.
—