Najważniejsze na trwającym szczycie NATO w Waszyngtonie było zachowanie absolutnej jedności sojuszników – ocenia poseł Rafał Kasprzyk z Polski 2050.
Parlamentarzysta podkreślił na antenie Radia Kielce, że choć nie jest to szczyt przełomowy w relacjach wewnątrz wspólnoty, to płynie z niego istotne przesłanie.
– Ten komunikat, który wybrzmiał: o nieodwracalnym celu, jakim jest włączenie Ukrainy w struktury NATO to jest ważne przesłanie. Za chwilę na Ukrainie będą samoloty F-16, które niewątpliwie wzmocnią strategiczną moc rażenia i możliwość obrony Ukrainy. I przede wszystkim, warta podkreślenia jest decyzja podjęta na szczycie NATO o przekazaniu Kijowowi pakietu wsparcia o wartości co najmniej 40 miliardów euro na zbrojenia. Była co do tego zgoda – przypomina polityk.
Na szczycie NATO padły także ważne informacje dla Polski. Przekazano, że baza w Redzikowie, wchodząca w skład NATO-wskiej tarczy antyrakietowej, osiągnęła gotowość operacyjną i może rozpocząć misję. Kolejną informacją jest ta, że w ramach Sojuszu w Bydgoszczy powstanie centrum analiz, szkolenia i edukacji dla ukraińskich żołnierzy.
– Tarcza Wschód i jednostka szkoleniowa w Bydgoszczy to kluczowe, bardzo istotne z naszego punktu widzenia elementy obrony przed agresorem, którym dzisiaj jest Rosja. Wszyscy sobie zdają sprawę z tego, że kraje wschodniej flanki: Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia są najbardziej narażone na potencjalny atak zaczepny ze strony agresora. Wszystkie te decyzje dotyczące jednostek szkoleniowych zlokalizowanych w Polsce i tarczy wzmacniają nasz potencjał obronny i odstraszający – dodał poseł.
Rafał Kasprzyk odniósł się także do prac sejmu nad ustawą o związkach partnerskich.
– Dziś będziemy procedować sprawozdanie komisji w tej sprawie. Ja osobiście będę głosował „za”. W większości, moi koledzy z Polski 2050 są przekonani, że ta ustawa wprowadzi zapisy, które ułatwią życie wielu osobom, będącym dziś w zawieszeniu. Jestem dużym zwolennikiem wyjaśnienia statusu prawnego dzieci w takich związkach, bo nie mieści mi się w głowie, że kochająca mama czy tata nie może np. dowiedzieć się o stanie zdrowia dziecka, tylko dlatego, że jest w związku partnerskim z biologicznym rodzicem dziecka. To jest złe dla dzieci, to jest złe dla takich par, w większości są to związki heteroseksualne. Potrzebujemy ujednolicenia tych przepisów – przekonuje.
Na uwagę, że punktem zapalnym są pary jednopłciowe, poseł przyznał, że są w PSL, podobnie jak w PiS osoby, które zagłosują przeciwko tej ustawie, jaka by ona nie była.